Przemysław Odrobny: Wolałem zejść i odciąć plastik chroniący kolana

Przemysław Odrobny z sezonu na sezon znajduje się w coraz lepszej formie. Bramkarz Stoczniowca Gdańsk i reprezentacji Polski nie tylko świetnie broni, ale i często asystuje. W meczu z KTH Krynica zanotował piątą asystę w lidze.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Początek spotkania ze strony obu drużyn był bardzo chaotyczny. - Od początku spotkania zdarzały błędy w obronie ze strony obu drużyn, dlatego czasem dziwnie to wyglądało - zauważył Przemysław Odrobny. - Później wyglądało to już jak mecz hokejowy. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale myślimy już o kolejnym rywalu - dodał bramkarz reprezentacji Polski, który w meczu zaliczył znakomitą asystę.

Odrobny zauważył też, że krynicki zespół należy do najbardziej nieobliczalnych w lidze. - Na pewno drużyna z Krynicy jest bardzo niebezpieczna i co powtarzamy od początku, jest to najbardziej nieobliczalna drużyna w lidze. Jak graliśmy u nich i prowadziliśmy 5:0, to potrafili dojść nas na 5:3 - przypomniał Odrobny. - Wiedzieliśmy że będzie niebezpiecznie i że nie możemy pozwolić im na strzelenie pierwszej bramki. Udało im się to w drugiej tercji, a w trzeciej wyszli z większym animuszem i jakoś to się dalej potoczyło po naszej myśli - ucieszył się Przemysław Odrobny podczas rozmowy z portalem SportoweFakty.pl.

Dlaczego w 41 minucie Odrobny zszedł na dwie minuty z lodu? - Zszedłem z lodu, bo drużyna z Krynicy zgłosiła, że mam nieprzepisowy sprzęt. Wolałem zejść i odciąć plastik chroniący kolana, niż aby drużyna dostała 10 minut kary. Dostałem ostrzeżenie w przerwie meczu i wolałem nie robić z tego żadnej zadymy i dlatego tak wyszło - wytłumaczył jeden z najlepszych polskich hokeistów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×