Mariusz Czerkawski gwiazda polskiego hokeja ma zupełnie inne koncepcje odnośnie budowy polskiego hokeja, niż PZHL. Według niego nasze władze powinny być zdecydowanie bardziej otwarte na współpracę z zagranicznymi zawodnikami i trenerami. Mieliśmy nawet okazję, by trenerem reprezentacji został bardzo uznany Szwed - zupełnie za darmo, jednak prezes PZHL nie był zainteresowany takim rozwiązaniem. Czerkawski, mówi jasno, że nie jest w stanie współpracować z tymi ludźmi. - Szwedzki trener, który wcześniej pracował w Szwajcarii za 300 tysięcy franków, skontaktował się ze mną i zaproponował, że za darmo będzie prowadził naszą hokejową reprezentację. Przekazałem to prezesowi PZHL, a on odpowiedział mi, że szkoda, że nie powiedziałem mu tego cztery dni wcześniej, bo teraz już za późno. Wtedy uznałem, że nie jestem w stanie współpracować z ludźmi, z którymi różnią mnie koncepcje budowy polskiego hokeja. Jeśli chcemy iść do przodu, to musimy uczyć się od najlepszych - zdradził.
Kolejna sprawa to brak chęci współpracy pomiędzy klubami. Zdaniem słynnego polskiego hokeisty, prezesi klubów też powinni znaleźć wspólny język. Wszyscy razem powinniśmy darzyć do zmian na lepsze. - Prezesi polskich klubów mówią innym głosem, nie ciągną tego wózka razem - stwierdził.
Największym naszym problemem jest jednak złe podejście samych zawodników do treningów i podstawowe błędy w szkoleniu. Sam Mariusz jednak jak na razie czuje się bardzo dobrze na sportowej emeryturze i nie myśli na razie o karierze trenerskiej. Na pytanie: Czy nie powinien sam zostać trenerem naszej reprezentacji, odparł - Szczerze, to nie mam na razie takiej motywacji. Może to się zmieni, ale trzeba też stworzyć ku temu warunki. Nie mówię, że nie będę kiedyś trenerem, ale też nie każdy były hokeista musi być dobrym trenerem.
Mariusz Czerkawski nie ma zamiaru zostać właścicielem jakiegokolwiek polskiego klubu. Twierdzi, że nie stać go nawet na to by mieć swój klub. - Tutaj sto tysięcy nic nie zmieni, a mnie nie stać na wykładanie milionów co roku. Nie jestem tak bogaty, jak prezes Wojciechowski czy szef Comarchu - oznajmił.