Koniec wspaniałej serii Jastrzębia - reacja z meczu JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia

Comarch Cracovia okazała się pierwszym zespołem, który zdołał wywieźć z Jastrzębia-Zdroju 3 punkty. Po bardzo emocjonującym meczu, trzymającym w napięciu do końcowej syreny, to ostatecznie goście z Krakowa okazali się lepsi o jedną bramkę, zwyciężając 3:2.

Spotkanie lidera rozgrywek z najlepszą drużyną własnego lodowiska już od pierwszych minut toczyło się w szybkim tempie i obfitowało w dobre okazje bramkowe. Jako pierwsi okazję do pokonania bramkarza mieli gospodarze, a konkretnie Mateusz Danieluk, jednak będąc sam przed Rafałem Radziszewskim, trafił prosto w niego. W 7. minucie Radziszewski nie miał już jednak nic do powiedzenia, kiedy to Adrian Labryga wykorzystał małe zamieszanie pod krakowską bramką i umieścił krążek w bramce, obok leżącego Radziszewskiego. Mimo optycznej przewagi, jaką posiadali w tym fragmencie gry gospodarze, Cracovia zdołała w 12. minucie zdobyć wyrównującą bramkę. Strzelcem okazał się Rafał Martynowski, dobijając strzał Prokopa do pustej bramki. Cztery minuty przed końcem tercji grę w przewadze dobrze rozegrali krakowianie i Leszek Laszkiewicz precyzyjnym strzałem z dystansu wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W drugiej tercji gra toczyła się głównie w środkowej strefie, a oba zespoły skupiły się na tym, by bramki nie stracić. Nie oznacza to, że w tej odsłonie brakowało emocji i dobrych sytuacji strzeleckich. Jastrzębianie mogli i powinni zdobyć przynajmniej dwie bramki, ale nie zdołali wykorzystać dwóch doskonałych okazji na wyrównanie. Najpierw, w 32. minucie, Danieluk nie potrafił umieścić krążka w bramce Radziszewskiego po świetnym podaniu Richarda Krala, a trzy minuty później Maciej Urbanowicz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Cracovii. Do końca tercji JKH GKS próbował zdobyć bramkę lecz krakowianie dobrze zagrali w obronie i ostatecznie kibice nie doczekali się bramek w drugiej tercji.

Ostatnia tercja wyglądała bardzo podobnie do poprzednich. Gra była bardzo zacięta i wyrównana, jednak tym razem zawodnicy obu drużyn zagrali nieco skuteczniej w ataku. W 52. minucie Martynowski zdobył mocnym strzałem swoją drugą bramkę w tym spotkaniu i wydawało się, że Cracovia do końca spotkania będzie kontrolowała wynik, ale gospodarze nie dawali za wygraną i w 54. minucie ponownie mieli już tylko jedną bramkę straty. Celnym strzałem, który odbił się jeszcze od słupka, popisał się obrońca Jastrzębia - Mateusz Bryk. Do końca meczu jastrzębianie próbowali zdobyć trzecią bramkę, ale ich rozpaczliwe ataki nie przyniosły skutku i Cracovia okazała się pierwszą drużyną, która pokonała ekipę z Jastrzębia na ich terenie.

JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:3 (1:2, 0:0, 1:1)

1:0 - Adrian Labryga (Milan Furo, Maciej Urbanowicz) 7'

1:1 - Rafał Martynowski (Patrik Prokop) 12'

1:2 - Leszek Laszkiewicz (Jarosław Kłys) 4/3

1:3 - Rafał Martynowski (David Kostuch) 52'

2:3 - Mateusz Bryk (Petr Lipina) 54' 5/4

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Kachniarz - nie grał) - Górny, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk - Pastryk, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo - Labryga, Bryk, Kulas, Kąkol, Bordowski.

Comarch Cracovia: Radziszewski (O. Raszka - nie grał) - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewcz - Wilczek, Noworyta, Łopuski, Sarnik, Piotrowski - Sznotala, Prokop, Kostuch, Dvorak, Martynowski - Landowski, J. Raszka, Witowski, Rutkowski, Karcz.

Kary: JKH - 12 minut, Cracovia - 12 minut.

Sędziowali: Przemysław Kępa (sędzia główny) oraz Robert Długi, Wojciech Kolusz (liniowi).

Widzów: 1500.

Źródło artykułu: