KTH wygrało przegrany mecz - relacja z meczu KTH Krynica - Naprzód Janów

Hokeiści KTH pokonali u siebie Naprzód Janów po dogrywce 4:3 i objęli prowadzenie 1:0 w walce o utrzymanie w Polskiej Lidze Hokejowej. Wyczyn kryniczan jest godny docenienia głównie ze względu na fakt, że po pierwszej tercji goście prowadzili już 3:0.

Ten mecz, mimo słabej klasy drużyn, zapowiadał się bardzo interesująco. Niedawno bowiem KTH zwyciężyło w Katowicach z Naprzodem 4:0. Bilans tegorocznych spotkań tych ekip przed dzisiejszą potyczką był równy 2:2. Szczególnie w Krynicy panowała ogromna mobilizacja, a fani nawoływali się nawzajem do wspólnego dopingu przez cały czas trwania meczu.

Zapewne wielkie było ich zdziwienie, gdy nie zdążyli jeszcze na dobre rozpocząć wspierania swoich pupili, a ci już przegrywali. W 9. sekundzie bowiem młody Patryk Kogut otworzył wynik spotkania, wykorzystując dogranie Łukasza Sośnierza. W zasadzie po zdobyciu bramki, Janów przez pewien czas grał wyłącznie we własnej tercji. Nie potrafili zrobić z tego użytku gracze KTH, którzy zdawali się być ospali i powolni, nie umiejąc stworzyć większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Wykorzystali to gracze Naprzodu, którzy w 10.minucie prowadzili już 2:0. Tym razem z podania Marka Sowińskiego gola strzelił Mateusz Podsiedlik. Gra KTH w tym momencie była bardzo słaba i polegała właściwie na nieustannej obronie. Tak grać się nie da i po chwili Naprzód trafił po raz trzeci. Bramkę zdobył Sośnierz, ale gol z pewnością by nie padł, gdyby nie fatalne zachowanie sędziego. Zderzył się on bowiem z graczem KTH i przeszkodził mu w grze. Do końca odsłony kryniczanie mieli jeszcze jedną dogodną sytuację, gdy Karel Horny wychodząc sam na sam źle przyjął krążek.

Druga tercja to można powiedzieć inne oblicze spotkania. Będąc pod ścianą, hokeiści KTH Krynica od samego początku zaatakowali Naprzód. Straty zaczęli odrabiać już w 22. minucie, kiedy to grali w podwójnej przewadze. Gola po świetnej indywidualnej akcji zdobył Milan Ovsak. Chwilę później Kateheci "złapali" już kontakt z rywalem. Były gracz Cracovii, Marek Bryła wyłożył krążek Mateuszowi Dublowi, a ten nie zwykł marnować takich okazji strzeleckich. Od tego momentu zaczęła się prawdziwa "kanonada" strzelecka z obu stron, która nie przyniosła jednak żadnego efektu bramkowego. Wreszcie, w 32. minucie gospodarze zdobyli bramkę dającą remis. Po trójkowej akcji - Robert Brocławik - Marcin Zabawa - Milan Ovsak, ten ostatni skierował krążek do bramki janowian. Należy przyznać, że ten fragment gry był świetny szczególnie w wykonaniu tego pierwszego zawodnika. KTH nieustannie atakowało i powinno strzelić dużo więcej goli w tej tercji. Sytuacji nie wykorzystali jednak Horny, Ovsak i Grzegorz Horowski. Skończyło się jednak na trzech golach.

Ostatnia odsłona to nadal desperacka obrona janowian. Goście "łapali" głupie kary, nie mogąc powstrzymać rozpędzonych kryniczan. Mimo tego jednak, bramek dla KTH nie było. To zasługa w dużej mierze młodego bramkarza Naprzodu - Sebastiana Stańczyka, który w bramce wykonywał kapitalną robotę i ratował swoich kolegów przed utratą kolejnych goli. Pozazdrościł mu chyba jego vis a vis Michał Elżbieciak, który chwilę później kapitalnie obronił strzał Łukasza Sośnierza. Po jednej z kolejnych akcji konieczna była przerwa, bo po strzale jednego z kryniczan Stańczyk dostał krążkiem w głowę. Ostatnie minuty to ciągłe ataki KTH, które jednak nic nie dały i potrzebna była dogrywka.

Dogrywka źle rozpoczęła się dla zmęczonych gości, bowiem karę dostał Szymon Urbańczyk. To nie podłamało jednak Naprzodu i chwilę po tym Elżbieciak musiał interweniować po strzale Michała Działo. Decydujące "słowo" należało do kapitalnie dopingowanych przez cały mecz kryniczan. Petr Strach do Dubla, a ten spowodował euforię na trybunach.

KTH Krynica - Naprzód Janów 4:3 po dogrywce (0:3; 3:0; 0:0; 1:0)

0:1 - Patryk Kogut (Łukasz Sośnierz, Marek Pohl) 1'

0:2 - Mateusz Podsiedlik (Marek Sowiński) 10'

0:3 - Łukasz Sośnierz (Marek Pohl) 13'

1:3 - Milan Ovsak (Mateusz Dubel) 22'

2:3 - Grzegorz Horowski (Karel Horny) 23'

3:3 - Milan Ovsak (Robert Brocławik, Marcin Zabawa) 32'

4:3 - Mateusz Dubel (Petr Strach, Karel Horny) 63'

Sędziowali:

Jacek Rokicki - Leszek Kubiszewski - Mariusz Smura

Składy:

KTH: Elżbieciak - Ovsak, Kasperczyk, Horny, Horowski, Bucek - Strach, Kozak, Brocławik, Dubel, Zabawa - Kruczek, Kurz, Zieliński, Bryła, Żołnierczyk - Myjak

Naprzód: Stańczyk - Działo, Urbańczyk, Kogut, Pohl, Sośnierz - Sitko, Petrina, Adamus, Mihalik, Wołkowicz - Krokosz, Elżbieciak, Podsiedlik, Gryc, Sowiński - Kosakowski, Bajer, Ślusarczyk

Źródło artykułu: