Wiesław Walicki: Było nerwowo, ale wygrało doświadczenie

Niepokonana Nesta Toruń jest o krok od ekstraligi. Od awansu do PLH dzieli torunian jeszcze jedno spotkanie z drużyną GKS-u Katowice. Pierwszy mecz gospodarze wygrali 7:4. Trener Nesty, Wiesław Walicki podsumowuje ten pojedynek.

Nesta Toruń w I-ligowych rozgrywkach bez większych problemów pokonała wszystkich rywali. W piątkowym meczu w pierwszej połowie drugiej tercji GKS Katowice odrobił trzy bramki i wyrównał wynik, co na pewno zaskoczyło pewnych siebie gospodarzy. - Było trochę nerwowo. Szczególnie w połowie meczu, kiedy to straciliśmy trzy bramki w krótkim okresie czasu. Ale drużyna potem pokazała, że jednak potrafi się skoncentrować i wygrać. W momencie, gdy po drugiej tercji było 6:3, już było wiadomo, że tego spotkania nie przegramy. Daje to jednak do myślenia. Takie mecze rządzą się swoimi prawami, bo stawka też jest bardzo wysoka. Wkradło się trochę nerwowości, zawodnicy łapali niepotrzebne kary, stąd wynikło trochę zamieszania. Ale wszystko skończyło się dobrze - powiedział Wiesław Walicki.

Katowiczanie dobrze w drugiej tercji zagrali kontrą. - Wiadomo, że w kontrze zawsze się dobrze gra. Chodziło o to, żeby w rozmowie z zawodnikami powtórzyć co było nie tak, bo błędy zawsze się zdarzają. Hokej właśnie dlatego dobrze się ogląda, bo wszystko się szybko zmienia. Tu mogliśmy strzelić bramkę, a tymczasem zmienia się diametralnie bieg wydarzeń i to oni nam strzelają. Wygrało doświadczenie, takie jakie pokazał na przykład Przemek Bomastek, czy paru innych obrońców. Cieszę się ze zwycięstwa, mam nadzieję, że w niedzielę przywieziemy awans - mówił trener Walicki.

Piątkowy mecz był rekordowy pod względem ilości kibiców. Na Tor-tor przybyło 750 fanów, którzy dopingowali swoją drużynę w drodze po awans. - Dla publiczności trenujemy, dla publiczności gramy. Przyjemniej się gra, jeśli publiczność przyjdzie i jest zadowolona. Zakładamy, że w następnym meczu przyjdzie jeszcze więcej kibiców - zakończył Walicki.

Komentarze (0)