Góralski charakter ujawnił się w beznadziejnej sytuacji - relacja z meczu Stoczniowiec Gdańsk - MMKS Podhale Nowy Targ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stoczniowiec Gdańsk przegrał 1:2 na Hali Olivia z MMKS-em Podhale Nowy Targ, tym samym nowotarżanie wyszli z opresji i z 0:2 w rywalizacji play-off wyszli na 3:2. Było widać, że obie drużyny chciały wygrać, jednak mecz nie stał na najwyższym poziomie.

Co ciekawe w meczu pomiędzy Stoczniowcem, a MMKS-em Podhale zagrało zaledwie trzech obcokrajowców. Kontuzjowany jest bowiem Jan Steber, Kelly Czuy przebywa obecnie w Kanadzie, a Frantisek Barklik jest zawieszony. Spotkanie pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk rozpoczęło się bardzo niemrawo i żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej szansy. Wydawało się, że coś może się zmienić po karze dla Bartłomieja Gaja, jednak nadmorskiej drużynie nie udało się nawet na dobre zamknąć rywali w ich własnej tercji. W 10 minucie po faulu Artura Kosteckiego, jedyny obcokrajowiec Szarotek grający w tym spotkaniu - Milan Baranyk strzelał rzut karny. Zrobił to jednak bardzo nieudolnie i nie tylko Przemysław Odrobny, ale nawet i babcie gdańskich hokeistów nie miałyby problemów z odbiciem tego krążka.

Pierwszą bramkową akcję, zawodnicy Stoczniowca mieli w 13 minucie. Wtedy to po znakomitym rajdzie Tomasz Ziółkowski wyszedł na sam na sam z Tomaszem Rajskim. Przytomność zachował jednak bramkarz nowotarskiego klubu. Najprawdopodobniej Krzyszof Kantor oglądał sobotni mecz Lechii Gdańsk w Białymstoku i pozazdrościł Ivansowi Lukjanovsowi, gdyż w podobny sposób pokonał bramkarza zdobywając pierwszą bramkę dla swojego klubu. Uderzył on bowiem krążkiem - podobnie jak Łotysz piłką - w słupek, ten odbił się od pleców bramkarza i wpadł do bramki.

Druga tercja również od pierwszych minut nie była zbyt widowiskowa. Pierwszą szansę na strzelenie bramki miał w 25 minucie Bartłomiej Neupauer. Chwilę później na ławkę kar powędrował Aron Chmielewski i wykorzystali to nowotarżanie. Po podaniu Kaspra Bryniczki z połowy tercji mocno strzelił Sebastian Łabuz, czym doprowadził do wyrównania. Szarotki poszły za ciosem i dwie minuty po swojej pierwszej bramce, wyszły na prowadzenie. Tym razem Jarosław Różański przechytrzył Odrobnego, korzystając z tego, że gdański bramkarz pokrył swój lewy słupek. Gdańscy zawodnicy przez długi czas próbowali zmienić losy meczu, ale do końca tercji mecz był bardzo chaotyczny i żądnej z drużyn nie udało się zmienić rezultatu. - Niestety po niezłej pierwszej tercji w osłabieniu straciliśmy bramkę, a później siedliśmy padła druga - przyznał Marek Wróbel.

Również ostatnia część gry nie mogła podobać się sympatykom gdańskiego hokeja, gdyż nie działo się w niej praktycznie nic. Zawodnicy obu drużyn ślizgali się po lodzie z jednej na drugą stronę i nie potrafili groźnie zaatakować na bramkę. Dogodną szansę na strzelenie bramki, dopiero w 51 minucie spotkania miał Aron Chmielewski, ale jego strzał z najbliższej odległości obronił Rajski. Mimo ambitnej gry i zdjęcia na 42 sekundy przed końcem Przemysława Odrobnego, Stoczniowiec nie zdobył bramki i przegrał 1:2. - Szkoda porażki, gdyż prowadziliśmy już 2:0 i przegraliśmy ostatecznie 2:3 w rywalizacji z nowotarżanami - przyznał Wojciech Jankowski. - Cieszę się, że udało nam się przełamać serię z 0:2 na 3:2, bo nie jest to łatwe, gdyż każda porażka siedzi głęboko w psychice zawodników - dodał Jacek Szopiński. Tym samym Podhale dokonało niemożliwego, wygrywając ze Stoczniowcem mimo dwóch pierwszych porażek, mając do rozegrania dwa mecze na wyjeździe.

Do skandalicznej sytuacji doszło po meczu, kiedy to jeden z kibiców Stoczniowca bezpodstawnie rzucił się z pięściami na dziennikarzy znajdujących się na trybunie prasowej, przy biernej postawie ochroniarzy.

Stoczniowiec Gdańsk - MMKS Podhale Nowy Targ 1:2 (1:0, 0:2, 0:0)

1:0 - Krzysztof Kantor (Aron Chmielewski) 16' 5/4

1:1 - Sebastian Łabuz (Kasper Bryniczka) 26' 5/4

1:2 - Jarosław Różański (Milan Baranyk) 28'

Składy:

Stoczniowiec: Odrobny (Soliński) - Kostecki (2), Mat.Rompkowski, Janecka, Mat.Rompkowski, Skutchan - Smeja (2), Kabat, Jankowski, Ziółkowski, Strużyk - Skrzypkowski, Kantor, Wróbel, Chmielewski (2), Drzewiecki (2) oraz Kwieciński, Marzec (2).

MMKS Podhale: Rajski (Furca) - K.Kapica (4), Łabuz (2), Baranyk, K.Bryniczka (2), Różański (10) - Cecuła, Dutka, Kmiecik (2), Kolusz, D.Kapica (2) - Sulka (2), W.Bryniczka, Michalski, Neupauer (2), Bomba oraz Tylka, Gaj (2), Jastrzębski.

Kary: Stoczniowiec - 10 min, MMKS Podhale - 38 min (w tym 10 minut dla Jarosława Różańskiego za niesportowe zachowanie).

Najlepszy zawodnik MMKS-u Podhale: Tomasz Rajski.

Najlepszy zawodnik Stoczniowca: Przemysław Odrobny.

Sędziowie: Marczuk - Moszczyński, Kasprzyk.

Widzów: 1.000.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)