NHL: Coyotes pozostają w lidze, Thrashers pod znakiem zapytania

Phoenix Coyotes pozostają na kolejny sezon w lidze NHL - tak zadecydowała rada miasta Glendale. Niepewna jest przyszłość drużyny Atlanta Thrashers, która nie przynosi zysków, a trybuny podczas meczów wypełniane są tylko częściowo.

Spekulacje na temat nowych drużyn w lidze i ewentualnych możliwości zastąpienia tych mniej dochodowych trwają już od kilku miesięcy. Najaktywniejszymi w tym temacie są: Atlanta Thrashers, Phoenix Coyotes i Winnipeg Jets. Dwa pierwsze zespoły do tej pory mogły zniknąć z mapy rozgrywek NHL kosztem tego trzeciego, który chętnie powróciłby w szeregi najlepszej ligi hokejowej świata.

Sprawa Phoenix Coyotes rozstrzygnięta została na ostatnim posiedzeniu rady miasta Glendale, w którym to Kojoty rozgrywają swoje mecze. Stosunkiem głosów 5-2 rada miejska zdecydowała się zapłacić dwadzieścia pięć milionów dolarów za utrzymanie drużyny przez kolejny sezon w lidze NHL. Decyzja rady miasta oznacza, że Kojoty będą grały w następnym sezonie w Glendale, a po sezonie zostaną podjęte kolejne kroki, które wyjaśnią sytuację Coyotes. Taka decyzja nie była przychylna dla fanów i właścicieli kanadyjskiej drużyny Winnipeg Jets, która zabiegała o zastąpienie właśnie Kojotów w lidze. Apetyty na NHL w Winnipeg są wielkie, dlatego włodarze kanadyjskiego zespołu nie rezygnują z walki o miejsce w lidze. Kolejną szansą na powrót jest ciężka sytuacja w Atlanta Thrashers, przyszłość drużyny z Atlanty też stoi pod znakiem zapytania, a planów na najbliższe miesiące nikt nie jest w stanie określić. - Nic takiego nie mogę zagwarantować - odpowiedział Bill Daly, komisarz ligi NHL na pytanie, czy w Atlancie będzie drużyna hokejowa w kolejnym sezonie. Taki rozwój sytuacji daje kolejne nadzieje Winnipeg Jets na walkę o NHL, ale pojawiają się także następni chętni. Swoje zainteresowanie drużyną NHL wyraża również miasto Portland, w którym hala sportowa drużyny koszykarskiej Trail Blaizers jest dostosowana także do gry w hokeja na lodzie.

Komentarze (0)