Jastrzębianie rozpoczęli treningi na lodzie wcześniej niż ich wtorkowi rywale, bo 21 lipca. Natomiast drużyna ze stolicy Zagłębia 25 lipca. Różnica jest więc niewielka, ale jakże znacząca. Mimo to na tafli oba zespoły zaprezentowały się mniej więcej tak samo. Wynik przemawia na korzyść sosnowiczan, którzy jednak nie dominowali na lodzie przez cały sparing.
Pierwsze sekundy były wyrównane, ale z biegiem czasu zaczęli przeważać gospodarze. W szeregach Zagłębia na pierwszy plan wysunął się jeden z nowo zakontraktowanych hokeistów, a mianowicie bramkarz Zbigniew Szydłowski, który bardzo dobrze bronił. Wspomagali go koledzy z formacji ataku, wśród których dobrze zaprezentował się Robert Kostecki - również nowy zawodnik sosnowiczan - nie dość, że miał swój udział w zdobyciu pierwszej bramki w postaci podania, to zdobył drugiego gola. A niedługo później na listę strzelców wpisał się Karol Golec. Zagłębie grało więc bardzo dobrze biorąc pod uwagę obecny etap przygotowań.
Postawa jastrzębian mogła trochę dziwić, w minionym sezonie byli bowiem zespołem lepszym od gospodarzy wtorkowego sparingu. Na tle Szydłowskiego blado wypadł testowany bramkarz w szeregach JKH Nikifor Szczerba, jego konto obciążają przede wszystkim trzy stracone bramki. Jednak podopieczni Jiriego Reznara kontynuowali ataki, które w końcu znalazły odzwierciedlenie w wyniku. Bramki zdobyli bowiem Tomasz Kulas (z karnego) i Maciej Urbanowicz. Jednak jak szybko jastrzębianie zaczęli przeważać na tafli, tak szybko skończyli. W odpowiedzi stracili bowiem bardzo szybko aż dwie bramki.
W sosnowieckich szeregach wystąpiło aż pięciu testowanych zawodników - Michał Krokosz, Martin Opatovsky, Anton Lezo, Jiri Zdenek i Pavel Zdrahal. Powody do zadowolenia mieli wszyscy, ale gola zdobył jedynie Opatovsky, który wypowiedział się po wygranym sparingu.
- Dobrze zaczęliśmy okres meczów sparingowych. gdyż zwycięstwem z JKH. Cieszę się tym bardziej, że miałem problemy w ubiegłym sezonie, przez kontuzje nie mogłem grać i byłem zmuszony odpocząć. Dopiero od miesiąca przygotowuję się do nowego sezonu, ale na lodzie czuje się dobrze. Co do mojej bramki, to czasem tak bywa, że raz się uda, a raz nie. Podczas tego meczu właśnie udało mi się trafić i mam nadzieję, że ciągle będę strzelał takie bramki dla Zagłębia, ze skrzydła, z klepy. W zespole panuje bardzo dobra atmosfera, ale nie wiem jak będzie wyglądać przyszłość. Nie mamy konkretów i czekamy wciąż na rozwiązanie tej sprawy - powiedział Opatovsky.
Przegrani nie schodzili do szatni załamani, a zwycięzcy mimo zaangażowania na tafli nie byli bardzo szczęśliwi. - Nie można popadać w huraoptymizm. Po to są te mecze, żeby poprawiać grę tak, by przełożyło się to na ligowe zwycięstwa. Na dzień dzisiejszy mamy zapewniony sprzęt, lód, a pensje wpływają regularnie, koncentrujemy się tylko na hokeju i chyba widać to po zaangażowaniu. Myślę, że będzie się to przekładało na wynik - skomentował trener Zagłębia Mariusz Kieca.
Sosnowiczanie kolejny sparing rozegrają 9 sierpnia, gdy podejmą Comarch Cracovię. Natomiast JKH GKS już 4 sierpnia zmierzy się na wyjeździe z Salith Sumperk.
5:2 (1:0, 2:0, 2:2)
1:0 Łukasz Podsiadło 10' (5/5)
2:0 Robert Kostecki 25' (4/5)
3:0 Karol Golec 26' (5/5)
k. 3:1 Tomasz Kulas 55'
3:2 Maciej Urbanowicz 56' (5/5)
4:2 Martin Opatovsky 57' (5/5)
5:2 Tobiasz Bernat 57' (5/5)
Składy:
Zagłębie: Zbigniew Szydłowski (31' Tomasz Dzwonek) - Kamil Duszak, Jarosław Kuc, Jarosław Dołęga, Łukasz Zachariasz, Artur Ślusarczyk - Michał Krokosz, Rafał Cychowski, Martin Opatovsky, Anton Lezo, Twardy - Andrzej Banaszczak, Jakub Jaskólski, Tobiasz Bernat, Robert Kostecki, Łukasz Podsiadło - Michał Działo, Krzysztof Kozłowski, Karol Golec, Jiri Zdenek, Pavel Zdrahal oraz Mateusz Białek i Tomasz Majewski.
Jastrzębie: Nikifor Szczerba (31' Mariusz Ryszkaniec) - Bartosz Dąbkowski, Mateusz Rompkowski, Maciej Urbanowicz, Petr Lipina, Richard Bordowski - Kamil Górny, Martin Ivicić, Filip Drzewiecki, Błażej Salamon, Mateusz Danieluk - Mateusz Bryk, Adrian Labryga, Tomasz Kulas, Marcin Słodczyk, Patryk Kogut - Tomasz Pastryk, Sebastian Owczarek, Szymon Marzec, Arkadiusz Kąkol, Mateusz Strużyk.