PP: Najpierw koncert gospodarzy, a potem wygrana gości - relacja z meczu Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok

Dwa oblicza miało spotkanie Pucharu Polski między mistrzem a zdobywcą pucharu z zeszłego sezonu. Najpierw doskonałe 20 minut rozegrali gospodarze, aby w drugiej tercji zostać rozgromionym przez gości. Sanoczanie wywieźli cenne zwycięstwo z Krakowa i są faworytami grupy 1.

Spotkanie rewelacyjnie rozpoczęli hokeiści mistrza Polski. Pierwszy okres gry w przewadze wykorzystał David Kostuch. Kibice na lodowisku przy ulicy Siedleckiego jeszcze dobrze nie usiedli, a już mogli się cieszyć z drugiej bramki Kanadyjczyka z polskim paszportem. Po kolejnych dwóch minutach i precyzyjnym strzale kapitana Pasów Daniela Laszkiewicza Sanok przegrywał trzema bramkami, a goście poprosili o czas. Na niewiele to się zdało, gdyż Sanok nadal raził niefrasobliwością w obronie i brakiem pomysłu w grze ofensywnej. W 10 minucie sędzia musiał przejrzeć zapis wideo po zamieszaniu przed bramką Rafała Radziszewskiego, ale trafienia dla gości się nie dopatrzył. Gospodarze tymczasem rozkręcali się z minuty na minutę. Po przepięknej akcji Rafał Martynowski - David Kostuch - Petr Dvořak na tablicy świetlnej pojawiła się czwórka.

W drugiej tercji można się było zastanawiać jakich magicznych zaklęć użył w szatni trener gości Milan Jančuška, bo jego zawodnicy jakby zamienili się formą z Cracovią z pierwszej części. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Marcin Kolusz nadał krążkowi dziwnej rotacji i Radziszewski nie opanował krążka. Potem Dariusz Gruszka dobił gumę po strzale z niebieskiej Pawła Dronii. Na koniec popis świetnej gry i skuteczności dał Michał Radwański i z wysokiego prowadzenia Pasów zrobiło się prowadzenie gości.

Trzecia tercja nie przyniosła oczekiwanych emocji. Cracovia atakowała, ale po słabej drugiej tercji nie mogła wejść we właściwy rytm. Ciarko pomne tego, co stało się w pierwszych 20 minutach starało się kontrolować grę szukając szans na podwyższenie wyniku w kontratakach. Pasy nie rzuciły się do jakiś zmasowanych ataków, a tuż przed końcem spotkania Tomasz Malasiński wykorzystał dobre podanie Gruszki i odebrał Cracovii ochotę do gry.

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok 4:6 (4:0, 0:5, 0:1)

1:0 - David Kostuch (Petr Dvořak) 2’ 5/4

2:0 - David Kostuch (Rafał Martynowski) 4’

3:0 - Daniel Laszkiewicz (Łukasz Kulik) 6’

4:0 - Petr Dvořak (David Kostuch) 17’

4:1 - Marcin Kolusz 22’

4:2 - Dariusz Gruszka (Paweł Dronia) 24’ 5/4

4:3 - Michał Radwański (Krystian Dziubiński, Maciej Mermer) 29’

4:4 - Michał Radwański (Roman Gurican, Bogusław Rąpała) 34’ 5/4

4:5 - Michał Radwański (Wojciech Milan) 35’

4:6 - Tomasz Malasiński (Dariusz Gruszka) 58’

Składy:

Cracovia: Radziszewski (Raszka) - Wajda, Besch (4), L.Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Wilczek, Kulik, Martynowski (2), Dvořak, Kostuch (2) - Dulęba, Prokop, Sarnik (4), Biela (2), Piotrowski (2) - Sznotala, Kozak, Witowski (2), Rutkowski, Saidler.

Sanok: Kachniarz (Maza) – Kubat (2), Dronia (4), Kolusz, Zapała, Vitek – Rąpała (2), Gurican, Gruszka (2), Dziubiński, Malasiński - Maciejewski, Bułanowski, Radwański, Milan, Mermer - Biały, Strzyżowski, Wilusz.

Kary: Cracovia - 18, Sanok - 10.

Sędzia: Marczuk - Szachniewicz, Moszczyński.

Widzów: ok. 350.

Komentarze (0)