PP: Zagłębie tanio skóry nie sprzedało - relacja z meczu Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu tych drużyn w ramach Pucharu Polski wysokie zwycięstwo 8:2 odniosły Pasy. We wtorkowy wieczór nie było aż tak łatwo, ale mistrzowie Polski zwyciężyli ekipę z Sosnowca. Ozdobą spotkania były dwa pierwsze gole, które padły po indywidualnych akcjach.

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie ze sporym animuszem, jakby chcieli jak najszybciej zatrzeć złe wrażenie jakie pozostawili po sobie po meczu z Sanokiem. Grali ostrożnie w obronie i spokojnie budowali akcję, jednak w decydujących momentach albo brakowało zimnej krwi, albo świetnie w bramce spisywał się Bartłomiej Nowak. Tak było, aż do czasu gdy na indywidualną akcję zdecydował się David Kostuch. Kanadyjczyk z polskim paszportem na pełnej szybkości minął dwóch obrońców i wpakował gumę do siatki. Po niespełna ośmiu minutach krążek w tercji Pasów przejął Nicolas Besch i pognał na bramkę Zagłębia. Niczym słupki minął obrońców Sosnowca i upadając oddał strzał.

Drugą tercję lepiej rozpoczęli gospodarze. W środku tercji Zagłębia znalazł się Leszek Laszkiewicz, który balansem ciała zwiódł obrońców i wyłożył krążek jak na tacy Damianowi Słaboniowi. Ten obrócił się i nie dał szans bramkarzowi. Po siedmiu minutach Damian zrewanżował się koledze z drużyny, z tym że Laszkiewicz pokonał Nowaka na raty.Cracovia jakby zadowoliła się prowadzeniem za co została błyskawicznie ukarana. W 30 minucie na pełnej szybkości strzał oddał Maciej Szewczyk, a krążek wbił się pod pachę Ondrzeja Raszki i wyskoczył za bramkarzem Pasów. Do końca tercji mieliśmy jeszcze niebezpieczne strzały Jarosława Kuca ze strony gości i Krzysztofa Kozaka z Cracovii.

Trzecia część spotkania gospodarze rozpoczęli w podwójnym osłabieniu, ale sosnowiczanie nie potrafili tego wykorzystać. Trzeba też przyznać, że dobrze między słupkami spisywał się młody Raszka. Był on jednak bez szans, kiedy z dwójkową akcją wyszli zawodnicy Zagłębia. Łukasz Podsiadło podał do Roberta Kosteckiego i goście zdobyli drugą bramkę. Szkoleniowiec Cracovii mógł po tym golu pomyśleć, że rzeczywiście niewykorzystane sytuacje potrafią się zemścić. Kilka minut wcześniej karnego nie wykorzystał bowiem niezawodny dotąd Kostuch. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Cracovia odniosła drugie zwycięstwo nad ekipą z Sosnowca.

Comarch Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (2:0, 2:1, 0:1)

1:0 - David Kostuch 8’

2:0 - Nicolas Besch (Leszek Laszkiewicz, Daniel Laszkiewicz)16’

3:0 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz, Daniel Laszkiewicz) 21’

4:0 - Leszek Laszkiewicz (Damian Słaboń) 28’

4:1 - Maciej Szewczyk 30’

4:2 - Robert Kostecki (Łukasz Podsiadło, Tobiasz Bernat) 51’

Składy:

Cracovia: Raszka (Radziszewski) - Wajda (2), Besch (2), L.Laszkiewicz, Słaboń (2), D. Laszkiewicz (2) - Wilczek, Kulik, Martynowski, Dvořak, Kostuch - Dulęba (2), Prokop, Sarnik, Biela, Piotrowski (4) - Sznotala, Kozak (2), Witowski, Rutkowski, Seidler (2).

Zagłębie: Nowak (Romanowski) - Kuc, Działo (2), Ślusarczyk (4), Zachariasz, Dołęga - Jaskólski, Kurz, Podsiadło (2), Kostecki, Bernat - Duszak (4), Cychowski, Baca (2), Golec, Szewczyk - Jarnutowski, Białek, Twardy, Kisiel.

Kary: Cracovia - 18, Zagłębie - 14.

Sędzia: Kryś - Gawron, Kaczmarek.

Widzów: ok. 250.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)