Trwa walka o życie Aleksandra Galimowa

Trwa walka o życie jedynego hokeisty Lokomotiwu Jarosław, który przeżył katastrofę samolotu mającego przetransportować drużynę na pierwszy mecz KHL. Aleksander Galimow jest w dalszym ciągu w bardzo ciężkim stanie. Stopniowo na jaw wychodzą kolejne fakty związane z jego ocaleniem.

W tym artykule dowiesz się o:

Dmitrij Konoplew i Oleg Smirnow, oficerowie policji, którzy patrolowali akurat okolicę i widzieli moment katastrofy, a następnie już po dwóch minutach jako pierwsi zjawili się na miejscu tragedii, potwierdzili bowiem, że tuż po katastrofie Aleksander Galimow mimo poparzeń 90% ciała nie stracił przytomności i był w stanie samodzielnie oddalać się od płonących pozostałości po samolocie, brodząc w wodzie. Nie minęło 40 minut i hokeista był już w szpitalu. Walka o jego życie trwa cały czas.

W piątek Galimow niespodziewanie odzyskał na kilka minut przytomność. Przy łóżku hokeisty czuwał jego ojciec, który odbył dzięki temu rozmowę z synem. Dzień wcześniej hokeista został przetransportowany samolotem do Moskwy, gdzie trafił do jednej z najlepszych klinik w całej Rosji. Wcześniej jego stan został ustabilizowany, dzięki czemu przeniesienie z Jarosławia do stolicy kraju było możliwe.

Lekarze nie chcą wydawać jakichkolwiek prognoz na temat szans Galimowa na przeżycie. Hokeista przebywa w śpiączce farmakologicznej. Według lekarzy w przypadkach takich jak jego najgroźniejsza jest zwykle trzecia, czwarta doba od momentu doznania poparzeń z uwagi na wyniszczające działanie tzw. toksyny pooparzeniowej. Stan hokeisty określany jest w dalszym ciągu jako wyjątkowo poważny mimo pewnej stabilizacji osiągniętej jeszcze w Jarosławiu. Według nieoficjalnych informacji w sobotę wieczorem polskiego czasu w Moskwie rozpoczęła się operacja Galimowa, która ma potrwać nawet siedem, osiem godzin. Na portalu Facebook kibice tworzą kolejne grupy wsparcia dla sportowca - dwie najpopularniejsze liczą już po kilka tysięcy osób.

Oprócz hokeisty katastrofę przeżył jeszcze Aleksander Sizow, członek załogi samolotu. Jego stan również jest bardzo poważny, jednak nie aż tak jak Galimowa. W jego przypadku można mówić o pewnej poprawie. Sizow także przebywa w Moskwie, jednak w innej klinice.

W sobotę w Jarosławiu w hali w której Lokomotiw rozgrywał swoje mecze odbyły się oficjalne państwowe uroczystości pożegnalne zmarłych hokeistów. Przez trzy wcześniejsze dni halę odwiedziło ponad 100 tysięcy kibiców chcących oddać hołd swoim zawodnikom. Ostatniego dnia obecni byli również premier Władimir Putin, a także liczne grono hokeistów - kolegów z tafli tragicznie zmarłych graczy.

Źródło artykułu: