Wicemistrz uratował się przed blamażem - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy
Sosnowiczanie zaskoczyli wicemistrzów Polski swoją bardzo dobrą postawą. Zagłebiacy pokazali charakter i stoczyli wyrównany pojedynek, prowadzili 4:3, jednak w trzeciej tercji tyszanie przyspieszyli i wypunktowali gospodarzy. Na meczu obecni byli dwaj hokeiści, którzy już niedługo mogą wzmocnić sosnowiecki zespół.
Olga Krzysztofik
Na początku meczu lekką przewagę miał GKS i to właśnie goście z Tychów jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W 13. minucie Tomas Jakes wyłożył krążek Romanowi Simickowi, a ten nie dał szans Bartłomiejowi Nowakowi. Młody bramkarz w ostatniej chwili zastąpił Tomasza Dzwonka, który na rozgrzewce otrzymał uderzenie krążkiem pod kolano i nie mógł zagrać w prestiżowym meczu z GKS-em.
Nowak w bramce spisywał się dobrze, dzięki czemu Zagłębie mogło wyrównać. W 17. minucie na listę strzelców wpisał się Artur Ślusarczyk, który strzałem z bliska wykończył akcję Jarosława Dołęgi. Sosnowiczanie na prowadzenie wyszli tuż po pierwszej przerwie. 12 sekund po wznowieniu Łukasz Zachariasz wyłożył krążek Jarosławowi Dołędze, a ten z najbliższej odległości dokonał formalności.
Niewiele brakowało, by w 24. minucie Jiri Zdenek podwyższyłby wynik spotkania, jednak "guma" po jego uderzeniu trafiła w tyskiego bramkarza. Chwilę później Rafał Cychowski uderzył z niebieskiej i trafił w maskę Arkadiusza Sobeckiego. W 27. minucie uderzał Tobiasz Bernat, ale krążek minął słupek bramki gości. W kolejnej akcji Łukasz Podsiadło skierował "gumę" do bramki, jednak sędzia odgwizdał spalony w polu bramkowym. W 34. minucie sosnowiczanie prowadzili już 3:1. Tobiasz Bernat nie kalkulował, tylko uderzył z całej siły po akcji środkiem lodowiska.
Wydawało się, że w Sosnowcu może dojść do dużej sensacji, jednak w 35. minucie na ławce kar wylądował Michał Działo, a chwilę później Tobiasz Bernat. Tyszanie takiego prezentu nie zmarnowali. Kontaktowe trafienie zaliczył Roman Simicek, a chwilę później wyrównał Grzegorz Pasiut. Sosnowiczanie nie odpuścili, Jiri Zdenek idealnie w tempo podał do Macieja Szewczyka, a ten będąc oko w oko z Sobeckim skierował "gumę" do siatki. Była to 44. minuta, a po 155 sekundach na tablicy ponownie widniał remis. Na listę strzelców wpisał się Jakub Witecki. Po tym trafieniu goście złapali odpowiedni rytm i dzięki bramkom Michała Woźnicy i Marcina Kozłowskiego zwyciężyli 6:4.
Podczas piątkowego spotkania byli obecni byli hokeiści Zagłębia, którzy już wkrótce mogą ponownie grać w sosnowieckim klubie. Mowa o Milanie Baranyku i Martinie Vozniku. - Jest szansa, że z Martinem przejdziemy do Zagłębia. Jesteśmy po wstępnych rozmowach, czekam na wyjaśnienie sytuacji z Martinem. W tym meczu było widać, że Zagłębie gra dobrze. Niewiele zabrakło, by pokonać GKS - zdradził Baranyk, który decyzję o przejściu do Zagłębia uzależnia od decyzji Voznika.