Drużyna z Jastrzębia jest wymieniana wśród faworytów do medalu w tym sezonie. Jastrzębianie jak dotąd przegrali tylko jedno spotkanie (w pierwszej kolejce z Ciarko Sanok - przyp. red.), będą więc chcieli przedłużyć zwycięską passę i zwyciężyć również w piątkowym meczu z GKS-em Tychy. - Wygraliśmy trzy ostatnie spotkania, więc przed pojedynkiem z tyskim GKS-em jesteśmy w bardzo optymistycznych nastrojach. Z całą pewnością jedziemy po zwycięstwo - skomentował dwudziestoletni napastnik JKH Jastrzębie, Szymon Marzec.
Podopieczni trenera Reznara słyną z tego, że rozgrywają dobre spotkania na własnej tafli, a mecze wyjazdowe wychodzą im znacznie gorzej, nie oznacza to, że w piątkowym spotkaniu oddadzą łatwo trzy punkty. - Jesteśmy drużyną, która na własnym lodowisku jest bardzo silna, natomiast na wyjazdach będziemy starali się urwać punkty naszym konkurentom - dodał wychowanek gdańskiego Stoczniowca.
Będzie to pojedynek dwóch drużyn o podobnych potencjałach, czy można zatem wskazać faworyta? - Dzięki temu, że rozgrywamy mecz u siebie można nas uważać za faworytów, mecz z Jastrzębiem nie będzie jednak łatwym. Oczywiście chcemy podtrzymać dobrą passę i formę z poprzednich spotkań i pokazać się z jak najlepszej strony przed swoimi kibicami - ocenił wychowanek Orlika Opole. Również zawodnik JKH Jastrzębie ocenił szanse swojej drużyny w tym pojedynku - Myślę, że wynik jest sprawą otwartą, zadecyduje dyspozycja dnia i mecz wygra drużyna, która popełni mniej błędów - zakończył Szymon Marzec.
Jedna z drużyn przedłuży swą zwycięską passę, o tym, który zespół tego dokona dowiemy się już w najbliższy piątek (23.09) wieczorem. Pierwszy gwizdek Grzegorza Dzięciołowskiego o godz. 18:00.