Gospodarze już w 37. sekundzie mogli wyjść na prowadzenie, ale sędzia ku zaskoczeniu wszystkich, nie uznał bramki Marcina Słodczyka . W 11. minucie nie było już wątpliwości. Wznowienie wygrał Słodczyk, a Richard Bordowski mocnym uderzeniem nie dał szans Radziszewskiemu. W tej tercji zespołem zdecydowanie lepszym byli jastrzębianie, grali szybko i agresywnie, ale nie zdołali udokumentować swojej przewagi kolejnymi golami, chociaż okazji ku temu nie brakowało. Jedną z nich w 14. minucie zmarnował Tomasz Kulas, który będąc trzy metry przed bramką nie trafił w krążek po świetnym podaniu od Richarda Krala.
W drugiej tercji Cracovia zagrała zdecydowanie uważniej i spotkanie się wyrównało, ale to Jastrzębie miało kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia. W 26. minucie Maciej Urbanowicz dobrze podawał z prawego skrzydła do Słodczyka, ale jego precyzyjny strzał zdołał jeszcze obronić Radziszewski, ale trzy minuty później był już bezradny. Z dystansu uderzał Martin Ivicić, krążek w powietrzu lekko strącił Bordowski, czym nie dał szans na skuteczną obronę Radziszewskiemu. Warto dodać, że jastrzębianie grali w tym momencie w osłabieniu. Cracovia odpowiedziała zaledwie 9 sekund później bramką Leszka Laszkiewicza. Dwie minuty później gospodarze ponownie odskoczyli na dwie bramki. Szymon Marzec przeprowadził indywidualną akcję i strzałem w długi róg pokonał Radziszewskiego. Cracovia mogła kolejny raz błyskawicznie odpowiedzieć, ale Aron Chmielewski w dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać Kosowskiego.
Trzecia tercja przyniosła zdecydowanie najwięcej emocji. W 44. minucie kontaktowego gola zdobył Nick Sucharski. W tej sytuacji nie popisał się Kamil Kosowski, który przepuścił lekki strzał Kanadyjczyka między parkanami. Pięć minut później do pustej bramki nie trafił Chmielewski, ale miał utrudnione zadanie, bowiem uderzał z bardzo ostrego kąta. W 52. minucie krążek za krakowską bramką wywalczyli Urbanowicz z Bordowskim, który świetnie obsłużył Arkadiusza Kąkola, a ten strzałem pod poprzeczkę pokonał Radziszewskiego. Chwilę potem mogło być po meczu, ale najpierw Urbanowicz nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a następnie Radziszewski nie dał się pokonać Bordowskiemu. Cracovia w ostatnich minutach postawiła wszystko na jedną kartę i wycofała bramkarza. Grając 6 na 4 (na ławce kar siedział Rompkowski) krakowianie strzelili trzeciego gola. Spod linii niebieskiej niezbyt mocno uderzał Łukasz Wilczek, a zasłonięty Kosowski nie zdążył w porę zareagować, i krążek tuż przy słupku wpadł do bramki. Do końca spotkania zostało w tym momencie 18. sekund, a 11 sekund przed końcową syreną Richard Kral strzałem z połowy lodowiska do pustej bramki strzelił piątą bramkę dla Gospodarzy. Mogło się wydawać, że w tym spotkaniu nic ciekawego już się nie wydarzy, jednak goście za sprawą Arona Chmielewskiego, po fatalnej interwencji Kosowskiego, zmniejszyli rozmiary porażki. Na więcej bramek nie starczyło czasu, i ostatecznie JKH GKS Jastrzębie pokonał aktualnego Mistrza Polski 5:4.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:4 (1:0, 2:1, 2:3)
1:0 - Richard Bordowski (Marcin Słodczyk) 11`
2:0 - Richard Bordowski (Martin Ivicic, Filip Drzewiecki) 29` 4/5
2:1 - Leszek Laszkiewicz (Damian Słaboń, Nicolas Besch) 30` 5/4
3:1 - Szymon Marzec (Mateusz Strużyk) 32`
3:2 - Nick Sucharski (Rafał Martnowski, Aron Chmielewski) 44`
4:2 - Arkadiusz Kąkol (Richard Bordowski, Maciej Urbanowicz) 52`
4:3 - Łukasz Wilczek (Damian Słaboń) 60` 6/4 /Cracovia wycofała bramkarza/
5:3 - Richard Kral (Tomasz Kulas) 60` /pusta bramka/
5:4 - Aron Chmielewski (Nick Sucharski) 60`
Składy:
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (M.Elżbieciak - nie zagrał) - Ivicic, Górny,Kulas, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski -Labryga, Bryk, Kąkol, Kogut, Drzewiecki - Marzec, Salamon, Strużyk.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Raszka - nie zagrał) - Sznotala, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Witowski, Rutkowski, Kosidło - Wilczek, Kulik, Piotrowski, Biela, Sarnik - Sucharski, Chmielewski, Martynowski.
Kary: JKH - 8 minut, Cracovia - 6 minut.
Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.
Widzów: 1300.