Pasy rozgromiły beniaminka - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - Comarch Cracovia

W ciągu tygodnia podopieczni Rudolfa Rohacka gościli drugi raz na Tor-torze. Tym razem jednak mistrzowie Polski wyciągnęli wnioski z ostatniego spotkania i nie pozostawili gospodarzom złudzeń. Krakowianie wygrali wysoko 8:2.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątkowy pojedynek między Comarch Cracovią a Nestą Karawelą w niczym nie przypominał zaciętego spotkania z niedzieli. Tym razem, to Pasy dyktowały od początku warunki na lodzie, a nie gospodarze. Ponadto torunian wesprzeć nie mógł Tomasz Ziółkowski, który musiał pauzować z powodu anginy.

Mistrzowie Polski już w drugiej minucie otworzyli wynik. Strzelcem pierwszej bramki był Daniel Laszkiewicz. W drugiej połowie inauguracyjnej odsłony ponownie pierwsza formacja Cracovii dwukrotnie podwyższyła wynik. Strzelcem dwóch kolejnych bramek zdobytych w ciągu trzech minut okazał się Damian Słaboń przy asyście braci Laszkiewiczów.

Czwartego gola pół minuty przed zakończeniem tercji zdobył Czech w barwach Pasów Patrik Prokop.

Mogłoby się wydawać, że w przerwie między tercjami gospodarze wyciągnęli wnioski z popełnianych błędów. Trener Wiesław Walicki dokonał zmiany między słupkami i Michała Plaskiewicza zastąpił Tomasz Witkowski. Jednakże gdańszczanin w barwach Nesty szybko został pokonany przez Piotra Sarnika. Zapis wideo wykazał, że była poruszona bramka, czego efektem było nieuznanie gola.

Tymczasem pierwsza formacja Nesty przyśpieszyła grę i zaczęła naciskać przyjezdnych. W końcu zawiązała akcję na miarę gola. Do Tomsa Bluksa, który pokonał Rafała Radziszewskiego krążek podał kapitan torunian Przemysław Bomastek.

Jednakże gospodarze nie poszli za ciosem. Krakowianie dalej dominowali na lodzie i konsekwentnie wykorzystywali błędy beniaminka w obronie i powiększali swoją przewagę. Kolejnym, który dołożył swoją cegiełkę do pogrążenia Nesty był Aron Chmielewski, a potem w indywidualnej akcji drugi z braci Laszkiewiczków.

Na otwarcie trzeciej tercji Leszek Laszkiewicz powtórzył swój sukces i strzelił swoją drugą bramkę. Gospodarze zdołali jeszcze pomniejszyć wymiar porażki i strzelić drugą bramkę. Jej autorem był Bartosz Pieniak, który wykończył powodzeniem akcję zawiązaną z Pawłem Połącarzem.

Na zakończenie spotkania kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego wynik podwyższył Chmielewski. Na domiar złego dla torunian kontuzji nabawił się Paweł Połącarz i pod znakiem zapytania stoi jego udział we wtorkowym pojedynku z Zagłębiem Sosnowiec.

Nesta Karawela Toruń - Comarch Cracovia 2:8 (0:4, 1:2, 1:2)

0:1 - Daniel Laszkiewicz (Damian Słaboń) 2'

0:2 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz) 14' 4/5

0:3 - Damian Słaboń (Leszek Laszkiewicz, Daniel Laszkiewicz) 16' 5/4

0:4 - Patrik Prokop (Paweł Kosidło) 19'

1:4 - Toms Bluks (Przemysław Bomastek) 23'

1:5 - Aron Chmielewski (Nick Sucharski) 30'

1:6 - Leszek Laszkiewicz 38'

1:7 - Leszek Laszkiewicz (Piotr Sarnik, Damian Słaboń) 41'

2:7 - Bartosz Pieniak (Paweł Połącarz) 43'

2:8 - Aron Chmielewski (Rafał Martynowski, Joel Lenius) 46'

Składy:

Nesta Karawela Toruń: Plaskiewicz (Witkowski)- Bluks, Gaisins, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Jankowski, Dzięgiel, Minge - Porębski, Lidtke, Połącarz, Kalinowski K., Chrzanowski - Huzarski, Gimiński, Husak, Winiarski, Pieniak .

Comarch Cracovia: Radziszewski - Sznotala, Besch, L.Laszkiewicz, Słaboń, D.Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Sarnik, Rutkowski, Kosidło - Wilczek, Kulik, Chmielewski, Sucharski , Martynowski - Lenius, Wajda, Biela, Piotrowski.

Kary: Nesta Karawela Toruń - 10 minut, Comarch Cracovia - 18 minut.

Komentarze (0)