Podopieczni Karela Suchanka wygrali dwa ostatnie spotkania. W poprzednią niedzielę pokonali na własnym lodzie Ciarko PBS Bank Sanok 4:2, a w zeszły wtorek rozbili na wyjeździe MMKS Podhale Nowy Targ 8:3. - W obu meczach byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Mieliśmy więcej z gry, nasze akcje były groźniejsze, o czym doskonale świadczą końcowe wyniki. Cóż, liczymy na to, że podtrzymamy dobrą passę - zaznacza Sławomir Wieloch.
Biało-niebiescy ostrzą sobie zęby na wtorkowy mecz przeciwko JKH GKS Jastrzębie. - Musimy sobie coś udowodnić. Przegraliśmy spotkanie w pierwszej rundzie 2:4 i nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć rewanż na rywalach. Tym bardziej, że gramy teraz na własnym lodzie - twierdzi drugi trener oświęcimian. - Chłopcy są podbudowani ostatnimi wynikami i na pewno dadzą z siebie wszystko. Kluczem do zwycięstwa będzie odpowiedzialna i konsekwentna gra w defensywie.
Drużyna prowadzona przez Jirzego Reznara od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze. W 10 meczach zgromadzili 23 punkty i do prowadzącego w tabeli PLH GKS-u Tychy tracą dwa punkty. Wiele wskazuje na to, że jastrzębianie przyjadą do Oświęcimia w najmocniejszym składzie, bowiem do zdrowia wrócili już Petr Lipina i Mateusz Danieluk. - To będzie bardzo ciężki pojedynek. Znamy swoje słabe i mocne strony. Mogę zdradzić, że przygotowaliśmy na ten mecz taktyczną niespodziankę - mówi trener Wieloch.
Do składu Unii po absencji spowodowanej kłopotami zdrowotnymi wrócił Robert Krajczi. - Robert zajmie miejsce w drugiej piątce obok Petera Tabaczka i Marka Modrzejewskiego. Na tym może poprzestaniemy, resztę kibice zobaczą jutro - kończy drugi trener oświęcimian.
Spotkanie poprowadzi Przemysław Kępa. Na liniach pomagać mu będą Tomasz Przyborowski i Marcin Młynarski. Początek meczu o godzinie 18.00.