Marcin Jaros: Zmniejszamy stratę punktową do czołówki

Hokeiści Unii Oświęcim grają ostatnio naprawdę świetnie. Po wygranej w Toruniu, w niedzielę pokonali na wyjeździe GKS Tychy 4:3. Jednym z kluczowych zawodników oświęcimskiej ekipy był w obu tych spotkaniach Marcin Jaros, który wypowiedział się dla portalu SportoweFakty.pl.

Marcin Jaros cieszy się ze zwycięstwa swojej drużyny na lodowisku wicemistrza Polski. - Mecz w Tychach był dla nas naprawdę bardzo ważny. Wygrana z całą pewnością pozwoli nam nabrać wiary w siebie. Co najważniejsze, sukcesywnie zmniejszamy stratę punktową do czołówki tabeli.

Hokeista Unii jest dość zadowolony z tegorocznych rezultatów małopolskiego zespołu. - Nasze wyniki nie są złe. Choć pogubiliśmy już trochę tych cennych punktów, to widać, że powoli idziemy w dobrym kierunku. Jednak zawsze może być lepiej. Mamy nakreślone pewne cele i musimy dążyć do ich realizacji.

Przed rozpoczęciem sezonu 2011/12 mówiło się, że w lidze liczyć będzie się pięć zespołów. W tym gronie nie wymieniano Zagłębia Sosnowiec, MMKS-u Podhale Nowy Targ oraz Nesty Toruń. Marcin Jaros jest zdania, że nie można odbierać szans żadnemu rywalowi. - W tym roku liga jest dość wyrównana, do tego w fazie play off są tylko cztery miejsca. Ważne, żebyśmy nie tracili punktów u siebie w Oświęcimiu. Zauważmy, że zarówno Podhale, Zagłębie, jak i Nesta pourywały już punkty kilku drużynom. Nie ma więc żadnych zdecydowanych faworytów.

Jeden z najlepszych strzelców trzeciej drużyny ubiegłorocznych rozgrywek ostrożnie podchodzi do Cracovii, która będzie kolejnym ligowym rywalem podopiecznych Karela Suchanka. - To dobrze poukładana taktycznie drużyna, mecze z nimi zawsze są bardzo ciężkie i wymagające. Nasz pierwszy pojedynek z nimi mógł skończyć się innym wynikiem, ale Rafał Radziszewski spisywał się wprost fenomenalnie. Do tego mają dwóch nowych obrońców, którzy na pewno są dla nich sporym wzmocnieniem w tej formacji. Jednak gramy u siebie i to my musimy dyktować warunki gry na lodzie. Liczymy, że zagramy dobry mecz i zdobędziemy komplet punktów.

Źródło artykułu: