Tyszanie nie mieli recepty - trenerski dwugłos po meczu Zagłębie Sosnowiec SA - GKS Tychy

W Sosnowcu piątek stał pod znakiem wielkiej sensacji, gdyż gospodarze pokonali lidera tabeli PLH, czyli GKS Tychy. Jednak gra obu zespołów doskonale tłumaczy takie zakończenie spotkania. - Nie da się ukryć, że nie mieliśmy recepty na drużynę z Sosnowca - ocenił trener GKS-u Jacek Płachta. - Liczyłem na to, że GKS nie wytrzyma tego meczu psychicznie i zaczną faulować - zdradził Mariusz Kieca, sosnowiecki szkoleniowiec.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Mariusz Kieca (trener Zagłębia Sosnowiec SA): Bardzo dobra gra w defensywie, do tego cierpliwość, czyli czekanie na błędy. Liczyłem na to, że GKS nie wytrzyma tego meczu psychicznie i zaczną faulować. Za dużą liczbę kar nie mogą mieć pretensji, gdyż były to przewinienia ewidentne. Nie po to trenuję drużynę, by bać się, że hokeistom zabraknie sił, mogę bać się jedynie o posadę, przynajmniej tak wynika z informacji. Nie łapaliśmy kar, gdyż tyszanie nie odjechali nam z żadną kontrą, dwa na jeden, czy trzy na dwa. Przewinienia łapie się najczęściej wtedy, gdy się goni rywala, a my mieliśmy grę pod kontrolą. Karel Horny może jeszcze poprawić swoją grę o kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt procent. Przyjdzie to z czasem, gdyż z lekkiego treningu wszedł w rytm meczowy. Pierwszy mecz po kontuzji zagrał Robert Kostecki, który miał dobrą sytuację bramkową, zaczął od czwartej piątki, gdyż chcemy go spokojnie wprowadzać, będzie zaliczał coraz więcej zmian w meczu. Jest duża rywalizacja i to on dobrą grą musi przebić się do trzech pierwszych piątek. Obawialiśmy się tego spotkania, ale wierzyłem, że ta praca, którą wykonujemy na treningach, zaprocentuje. Późno złożyliśmy zespół i gramy dopiero czwarty, piąty mecz po wszystkich zmianach. Teraz nie będziemy wiele zmieniać, ewentualnie drobne roszady podyktowane kontuzjami. Nie da się zrobić drużyny w dwa tygodnie, jeśli jakiś trener potrafi takie rzeczy, to z chęcią z nim popracuje. Na pewno telewizja i doping kibiców zrobili swoje. Mam nadzieję, że zobaczyli, iż warto przychodzić na Stadion Zimowy, żeby przeżywać takie emocje.

Jacek Płachta (trener GKS-u Tychy): Nie da się ukryć, że nie mieliśmy recepty na drużynę z Sosnowca. Pokazali, że jest to ekipa walcząca. Z naszej strony nie było walki i przegraliśmy wiele pojedynków jeden na jeden. Kary, które łapaliśmy nie pomogły nam. Czeka nas dużo pracy przed kolejnymi meczami. Będę powtarzał do znudzenia, jeśli nie zagra się na sto procent, to nie da się wygrać meczu, a drużyna nie chciała zapłacić tej ceny za zwycięstwo.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×