Kto odrobił lekcje? - zapowiedź meczu Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy

Bezsprzecznym faworytem spotkania będą tyszanie, którzy po raz kolejny mają za cel zrewanżować się za pamiętną porażkę na własnym terenie. Na ich korzyść będzie przemawiać słaba dyspozycja Zagłębia w końcówkach spotkań, która przeważyła o ich dwóch ostatnich porażkach

Mecze pomiędzy sosnowiczanami a tyszanami szczególnie interesują kibiców w Zagłębiu Dąbrowskim, a odkąd w GKS-ie grają Marcin Kozłowski, Tomasz Kozłowski i Teddy Da Costa konfrontacje wzbudzają dodatkowe emocje.

Ostatni pojedynek zakończył się wysoką wygraną tyszan 7:4, a o wyniku zadecydowała jedna tercja, w której triumfowali aż 5:1. Był to jednak mecz charytatywny, w którym szkoleniowcy nie do końca zwracali uwagę na taktykę. Przyznał to zwłaszcza trener sosnowiczan Mariusz Kieca. - Nie chcieliśmy od razu robić zmiany w bramce, gdyż był to tylko sparing. Na pewno gdyby to była liga, to nasze, czyli trenerów, reakcje byłyby inne - powiedział. W bramce słabo spisywał się wtedy Tomasz Dzwonek, który w ligowych pojedynkach z JKH GKS-em Jastrzębie i Podhalem Nowy Targ zaprezentował się lepiej. Dobrą dyspozycję potwierdził również drugi bramkarz drużyny Bartłomiej Nowak, który bronił podczas spotkania z Unią Oświęcim. Pojawiły się informację, że podczas piątkowego meczu z GKS-em sosnowieckiej bramki może strzec Zbigniew Szydłowski. Problem bogactwa między słupkami na pewno nie jest utrapieniem szkoleniowców Zagłębia, którzy mają inne kłopoty.

Mianowicie utrzymanie równej dyspozycji swoich podopiecznych do ostatniego gwizdka sędziego. Podczas ostatniego spotkania z oświęcimianami (10 stycznia) bramkę na 4:5 stracili na 143 sekundy przed końcem. Gdy grali w Jastrzębiu 8 stycznia byli blisko sprawienia sensacji, prowadzili bowiem 4:3, ale na 40 sekund przed końcem do dogrywki doprowadził Richard Kral. Szczęście Zagłębiakom dopisało natomiast w pierwszym noworocznym spotkaniu, gdy 6 stycznia podejmowali nowotarżan i pokonali ich po rzutach karnych. Kłopotem sosnowiczan jest więc utrzymanie koncentracji do końca pojedynku. Muszą oni poprawić się w tym elemencie, by móc prowadzić wyrównaną grę z tyszanami.

GKS swoje problemy przeżył podczas ostatniej kolejki, gdy podejmował Comarch Cracovię, z którą przegrał 0:4, lecz wygrał w pojedynkach na pięści. Po tej przegranej w ligowej tabeli GKS został dogoniony przez Unię Oświęcim, z którą będzie toczył walkę o czwarte miejsce - ostatnie premiowane grą o medale.

W pamięci tyszan tkwi spotkanie z 25 listopada ubiegłego roku, gdy sosnowiczanie triumfowali w Tychach pewnie, bo 6:3. Hokeiści GKS-u mają więc o czym myśleć przed wyjściem na lód. Gdy poprawią swoją dyspozycję i wykorzystają słabości rywali, wynikiem na pewno udowodnią bycie faworytem piątkowej konfrontacji.

Spotkanie pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec SA a GKS-em Tychy odbędzie się w piątek 13 stycznia w sosnowieckim Stadionie Zimowym. Początek o godzinie 18.

Komentarze (3)
avatar
steffen
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i jak tam panowie ? Nie ma co z góry dzielić skóry na niedźwiedziu. Nie taki słaby ten Sosnowiec, niejednym już krwi napsuł. 
avatar
lovelas
13.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tychy musza dzisiaj wygrac 
avatar
Amadeusz
12.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby Zagłębie pokonało GKS:) Że tak powiem "nie ta liga", zupełnie inny charakter zespołów. Sosnowiec nadaje się tylko do 1 ligi