Jastrzębie zwycięskie po zaciętym boju - relacja z meczu Nesta Karawela Toruń - JKH GKS Jastrzębie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kolejna porażka Nesty przed własną publicznością. Tym razem w Toruniu trzy punkty wywieźli hokeiści z Jastrzębia. Gospodarze długo jednak nie odpuszczali rywalom i ulegli im nieznacznie, bo 2:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie upłynęło 15. sekund tego spotkania, a podopieczni Jarosława Lehocky’ego już wykorzystali nadarzającą się okazję do pokonania rywali. Udało się to kapitanowi Nesty, Przemysławowi Bomastkowi, który w sytuacji sam na sam znalazł sposób na Kamila Kosowskiego. Była to pierwsza interwencja bramkarza gości i już nieskuteczna.

Jastrzębianie starali się odrabiać straty. Na straży toruńskiej bramki stał świetnie dysponowany Michał Plaskiewicz. Tymczasem gospodarze również nie spuścili z tonu i podbudowani korzystnym wynikiem pokonali po raz drugi przyjezdnych. Tym razem drogę do bramki GKS-u znalazł Milan Baranyk.

Rywale próbowali gonić gospodarzy. Pokonać toruńskiego golkipera usiłował zarówno Filip Drzewiecki jak i Tomasz Kulas. Jednak goście nie wykorzystali tego czterominutowego okresu gry w przewadze, kiedy karę odsiadywali kolejno Michał Smeja i Toms Bluk. 13 42

Końcówka pierwszej tercji jak i początek drugiej upłynęły pod względem zaciekłych ataków gości i skutecznej obrony gospodarzy. Wszystko za sprawą kar, które notowali torunianie. W końcu przyjezdni zdołali wykorzystać grę w przewadze. Krążek wystrzelony przez Arkadiusza Kąkola tylko na chwilę wylądował w pustej bramce, jednak gol i tak został zaliczony.

Kapitalną okazję do podwyższenia wyniku miał Marek Wróbel. Jednak krążek minimalnie minął bramkę i zatrzymał się na zewnętrznej stronie siatki. Tymczasem to jastrzębianie doprowadzili do wyrównania za sprawą strzału Patryka Koguta. Walka dla obu drużyn rozpoczęła się od nowa. Jednak na rozstrzygnięcie wyniku kibice musieli poczekać do trzeciej tercji. Wtedy to Petr Lipina posłał krążek do Adriana Labrygi, który to skierował go do siatki torunian. Jastrzębianie mieli sporo problemów z obroną tego korzystnego dla nich wyniku. Gospodarze walczyli do samego końca. A na ostatnią minutę spotkania trener Nesty zdjął bramkarza. Jednakże walka o dogrywkę i jeden punkt nie powiodła się i to goście wywieźli z Torunia komplet trzech oczek.

Nesta Karawela Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (2:0, 0:2, 0:1) 1:0 - Przemysław Bomastek (Milan Baranyk) 1' 2:0 - Milan Baranyk 8' 2:1 - Arkadiusz Kąkol (Martin Ivicic) 30' 5/4 2:2 - Patryk Kogut (Adrian Labryga) 35' 2:3 - Adrian Labryga (Petr Lipina, Richard Bordowski) 30'

Składy:

Nesta Toruń: Plaskiewicz - Bluks, Koseda(nie grał), Bomastek, Dzięgiel, Baranyk - Smeja, Gimiński, Wróbel, Pieniak, Jankowski - Porębski, Lidtke, Gościmiński, Kuchnicki, Marmurowicz - Gaisins, Husak(nie grał), Winiarski, Kalinowski K., Chrzanowski(nie grał).

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Labryga, Bryk, Danieluk, Lipina, Bordowski - Górny, Ivicić, Urbanowicz, Drzewiecki, Marzec - Rompkowski, Dąbkowski, Kulas, Kąkol, Strużyk(nie grał) – Pastryk(nie grał), Kogut, Szczurek(nie grał).

Strzały: 27:43 Kary: Nesta Toruń - 12 minut, JKH GKS Jastrzębie - 14 minut

Sędziowie: Wołas - Pilarski, Cudek.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Zaba
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, bo po pierwszej tercji wyglądało to nieźle. Priorytetem jest jednak walka o utrzymanie w play-offach i to wtedy trzeba wygrywać mecze.