GKS jest jedynym zespołem, któremu udało się w tym sezonie pokonać na wyjeździe zdecydowanego lidera rozgrywek, Ciarko KH Sanok. Mało tego, śląscy zawodnicy dokonali tego aż dwukrotnie. - Najważniejsze dla nas są 3 punkty, które wywieźliśmy z Sanoka i to był cel nadrzędny. Nie ważne jak i w jakim stylu, ale zwycięstwo i to też nam się udało, więc możemy być w 100 procentach zadowoleni z wyniku, choć powinien on być dużo wyższy - powiedział Łukasz Sośnierz w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Wiele drużyn wraca z Sanoka rozbitych, ze sporym bagażem straconych bramek. Czy zatem można mówić, że tyszanie mają jakiś patent na lidera? - Ja bym powiedział, że to może nie patent, a po prostu nam Sanok leży w tym sezonie i gra nam się z nimi dużo lepiej i łatwiej, niż na przykład z dużo słabszymi zespołami typu Sosnowiec, Podhale, Toruń. Dlaczego tak jest? Nie wiem. Widocznie tak musi być.
Walka o awans do fazy play off wkroczyła w decydującą fazę. Każde spotkanie może się okazać kluczowe i żaden z pięciu zespołów nie może pozwolić sobie na wpadki. Czy zatem hokeiści odczuwają presję? - Presję i świadomość tego, że każdy następny mecz będzie tym decydującym mamy już w głowach od kilku dobrych kolejek. O czwórkę walczy obecnie 5 drużyn i nie przyjmujemy innej opcji jak takiej, że to my w niej będziemy. Presję na pewno odczuwamy, ale póki co działa ona na nas mobilizująco i krok po kroczku dążymy do wyznaczonego celu.
Przed GKS-em łatwy wydawałoby się mecz z MMKS-em Podhale Nowy Targ. Łukasz Sośnierz przestrzega jednak przed dopisywaniem jego ekipie punktów już przed spotkaniem. - W tym sezonie jak już wiele razy się przekonaliśmy nie ma łatwych meczów, a faworyci są tylko na papierze. Dlatego podejdziemy do tego pojedynku skoncentrowani na 110 procent, z ogromna wolą zwycięstwa i tylko w ten sposób możemy myśleć o wygranej i o bardzo cennych 3 punktach.