Trener Marek Ziętara dał odpocząć przed tym meczem aż sześciu zawodnikom z podstawowego składu z Przemysławem Odrobnym na czele. Mimo tego to goście odważnie zaatakowali od początku spotkania. Widać jednak było, że skład, który wystawił lider, będzie miał duże problemy z ambitnie grającymi gospodarzami. Swoich kolegów do ataku poprowadził w pierwszej tercji Rafał Dutka, który dwukrotnie groźnie uderzał na bramkę Daniela Kachniarza. Do poziomu kapitana dostosował się także Piotr Ziętara, który z bliskiej odległości uderzył prosto w sanockiego bramkarza. Końcówka należała jednak do Rafała Ćwikły. Zawodnik mający na swoim koncie występy w Sanoku, tuż przed syreną kończącą pierwszą część zmagań pokonał Kachniarza.
Początek drugiej tercji ponownie należał do gości. Szarotki odważniej zaczęły grać dopiero po męskiej wymianie uprzejmości pomiędzy Piotrem Kmiecikiem, a Markiem Strzyżowskim. Sanoczanie tymczasem za wszelką cenę dążyli do wyrównania i sam Dariusz Gruszka miał co najmniej dwie idealne okazje do tego, aby wreszcie pokonać Tomasza Rajskiego. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, udowodnił w 34 minucie Filip Wielkiewicz i gospodarze prowadzili już 2:0. Nie długo trwałą jednak radość Szarotek. Goście najpierw wykorzystali rzut karny, a po kilku sekundach błąd nowotarskiej defensywy wykorzystał Tomasz Malasiński.
Trzecia tercja dostarczyła jeszcze więcej emocji, zwłaszcza dla kibiców z Nowego Targu. Szarpane akcje z obu stron przeważnie kończyły się niegroźnymi strzałami. Tak było aż do 49 minuty, kiedy to gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Marek Puławski. W kilka minut później Josef Vitek umieścił gumę w bramce Rajskiego, ale sędzia dopatrzył się faulu i trafienia nie uznał. To rozsierdziło liderów PLH, którzy raz za razem ostrzeliwali bramkę gospodarzy. Tymczasem nieoczekiwanie czwartą bramkę zdobyli nowotarżanie. Pojedynek sam na sam z Kachniarzem wygrał Bartłomiej Neupauer i Szarotki uwierzyły, że mogą ten mecz wygrać. Marek Ziętara próbował jeszcze odmienić losy tego pojedynku wycofując bramkarza, ale efektem była kolejna bramka dla dobrze dysponowanych tego wieczoru gospodarzy.
Podhale odniosło cenne zwycięstwo z punktu widzenia psychiki. Trzy punkty zdobyte na liderze PHL mogą być świetnym bodźcem przed pojedynkami z GKS Tychy. Sanoczanie tymczasem będą musieli potwierdzić swoje ambicje sięgające mistrzostwa Polski w meczu z JKH GKS Jastrzębie.
MMKS Podhale Nowy Targ - Ciarko PBS Bank Sanok 5:2 (1:0; 1:2; 3:0)
1:0 - Rafał Ćwikła (Piotr Kmiecik) 19’
2:0 - Filip Wielkiewicz (Bartłomiej Bomba) 34’
2:1k - Maciej Mermer 36’
2:2 - Tomasz Malasiński 36’ 4/5
3:2 - Marek Puławski 49’
4:2 - Bartłomiej Neupauer 58’
5:2 - Mateusz Michalski 60’ 5/6
Podhale: Rajski (Niesłuchowski) - Mrugała, Sulka, Dutka, Ziętara, Różański - Bryniczka, Łabuz (4), Neupauer, Kmiecik (2), Ćwikła - Landowski, Jastrzębski, Kapica, Bomba, Michalski - Gacek, Wielkiewicz (2), Olchawski, Szumal, Puławski, Wcisło.
Ciarko: Kachniarz (Maza) - Dronia, Rąpała (2), Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Guričan, Kubat (2), Strzyżowski (4), Krzak (4), Vítek - Skrzypkowski, Maciejewski, Mermer, Milan, Kolusz - Bułanowski, Wilusz (2), Biały.
Kary: Podhale - 8, Ciarko - 14.
Sędzia: Sebastian Kryś.