Pretendenci kontra mistrzowie - zapowiedź meczu Ciarko PBS Bank Sanok - Comarch Cracovia

W środowy wieczór oczy całej hokejowej Polski zwrócone będą na Sanok. Na Podkarpaciu odbędzie się się bowiem pierwszy mecz o tytuł mistrzowski. Naprzeciw siebie staną dwie najlepsze drużyny tego sezonu - mistrz Polski Comarch Cracovia oraz zwycięzca rundy zasadniczej Ciarko PBS. Rywalizacja będzie się toczyć do 4 zwycięstw.

Pasy, pomimo odejścia kilku czołowych zawodników, będą miały szansę na obronę tytułu. Tym samym duet szkoleniowy Rudolf Rohaček i Andrzej Pasiut zagrał na nosie fachowcom, którzy od początku sezonu wróżyli krakowianom miejsce poza czołową czwórką. Jeszcze we wrześniu sytuacja pod Wawelem wyglądała nieciekawie. Czeski szkoleniowiec składał zespół i starał się przygotować zawodników do walki o najwyższe cele - Trzeci raz idziemy do góry, osiągamy sukces, a po sezonie zawodnicy mają astronomiczne wymagania. My im dziękujemy, bo nie stać nas na takie wymagania. Odchodzą, a za nich przychodzą następni i znowu się promują. To jest takie koło - tłumaczy Rudolf Rohaček. - Nie dotyczy to pierwszej piątki, bo to co oni pokazują, to jest klasa sama dla siebie - wyjaśnia Czech. W spotkaniach z Unią widać było, że Pasy są dobrze przygotowane zarówno psychicznie jak i fizycznie do walki z najlepszymi. Przez ostatnie dni głównym wyzwaniem było podtrzymać tę dyspozycję. - Uważam, że zawodnicy są na tyle doświadczeni, że nie potrzebna jest dodatkowa motywacja. Każdy wie, co ma robić, aby być dobrze do meczu z Sanokiem przygotowanym - tłumaczy szkoleniowiec mistrzów Polski. Na środowe spotkanie powinni być już gotowi dwaj kontuzjowani obrońcy - Łukasz Wilczek i Tuomas Immonen.

Sanoczanie po wygraniu sezonu zasadniczego także szybko rozprawili się z zespołem JKH GKS Jastrzębie. Widać, że ekipa Marka Ziętary nie zatraciła swoich głównych atutów z poprzedniej części sezonu. Każdy z jego podopiecznych deklaruje, iż historyczny awans do finału nie zaspokaja ich ambicji. Apetyt rośnie bowiem w miarę jedzenia. Bez wątpienia bohaterem spotkań z Jastrzębiem był zdobywca Złotego Kija, bramkarz Przemysław Odrobny. Popularny Wiedźmin kilkukrotnie ratował swoich kolegów od utraty bramki broniąc często w beznadziejnych sytuacjach. Widać, że zespołowi z Podkarpacia potrzebny był zawodnik, który wprowadza spokój w poczynania defensywne. Za zespołem Ciarko przemawiają statystyki. W tym sezonie Pasy nie wygrały jeszcze na sanockiej Arenie, a biorąc pod uwagę wszystkie mecze tego sezonu, zaledwie raz zdołały pokonać ekipę lidera. - W play-off to jest zupełnie inna historia i każdy mecz to jest bitwa - deklarował po ostatnim spotkaniu z JKH trener Marek Ziętara. Do gry są gotowi wszyscy zawodnicy. Jedyny znak zapytania można postawić przy nazwisku Michała Radwańskiego.

Z uwagi na żałobę narodową mecz przeniesiono na środę, 7 marca, na godzinę 20.00.

Źródło artykułu: