Utrzymanie w Polskiej Lidze Hokejowej było głównym celem postawionym przez zarząd toruńskiego klubu. To zamierzenie udało się zrealizować dopiero w spotkaniach o siódme miejsce. - Udało się nam w ostatnich meczach spełnić oczekiwania kibiców, którym decydujące boje z Podhalem musiały się podobać. Chociaż nie było łatwo, bowiem były momenty bardzo trudne i dramatyczne. Teraz czekają nas zupełnie inne zadania przez najbliższe pół roku - ocenił w rozmowie z SportoweFakty.pl prezes klubu, Bogdan Rozwadowski.
- W tej parze każdy mecz mógł w zasadzie zadecydować o zmianie sytuacji. Choć Podhale to wielokrotny mistrz kraju, obecnie to bardzo młoda i niedoświadczona drużyna, ale o gigantycznym doświadczeniu z przeszłości. Oni mają hokej we krwi i szacunek dla rywali musiał być zachowany w każdym momencie - dodał szef Nesty Karaweli.
Obecnie najważniejszym zadaniem dla władz toruńskiego klubu będzie pozyskanie nowych i utrzymanie starych sponsorów. Tym bardziej, że hokej nie jest tanią dyscypliną, na co uwagę zwrócił Rozwadowski. - Zaczynamy pielgrzymki po sponsorach. bowiem musimy jakoś złożyć budżet przed następnym sezonem. A jak wszyscy wiemy, hokej jest naprawdę bardzo drogą dyscypliną. Mam nadzieję, że będziemy tak skutecznie pozyskiwać środki od sponsorów, jak zawodnicy utrzymali się w Polskiej Lidze Hokejowej.
Po ostatnim meczu z Podhalem również toruńscy kibice prosili lidera drużyny Milana Baranka o pozostanie w Grodzie Kopernika. Tutaj wszystko zależy od zgody obu stron, aczkolwiek pierwsze negocjacje już się toczą. - My jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy, bowiem wstępne negocjacje prowadzone przez naszych współpartnerów już się odbyły. Sporo też zależy od decyzji zawodnika, bo liczy się także jego zdanie. Będziemy starali się jednak go zatrzymać.
Jakie będą cele torunian w przyszłym sezonie? Nie ulega wątpliwości, że Nesta powinna teraz bić się przynajmniej o środek tabeli, bowiem dalsza walka o utrzymanie przy powiększonej lidze może być znacznie trudniejsza. - Już przyszły tydzień powinien rozstrzygnąć kilka znaczących kwestii jak na przykład sprawy kadrowe. Czekamy cały czas jednak na deklaracje naszych sponsorów. Będziemy do nich dzwonić, jeździć, więc muszą się nas spodziewać w każdym momencie. O jakie cele będziemy walczyć? Wszystko zależy od wysokości budżetu - zakończył Rozwadowski.
osobiście dramatu nie widziałem raczej pełną dominację TKH we wszystkich 5 meczach (ten jeden przegrany to klasyczny pech i wypadek przy pracy)dopinać budżet i wreszcie powalczmy w Toruniu o -a niech tam- medale Czytaj całość