Mecz rozpoczął się planowo, gdyż już w 3. minucie podczas gry w podwójnej przewadze bramkę strzelił Sebastian Gonera. Pięć minut później jednak po indywidualnej akcji wyrównał Wojciech Jankowski. Początek drugiej tercji, to znakomite podanie Macieja Urbanowicza do grającego z meczu na mecz coraz pewniej Mateusza Strużyka, oraz bramka Jarosława Rzeszutki w podwójnym prowadzeniu. Gospodarzom nie pomógł ani gol Łukasza Sokoła, ani wycofanie bramkarza pod koniec meczu i gdańszczanie wygrali ostatecznie różnicą jednej bramki.
Po meczu wypowiedział się na portalu trojmiasto.pl trener gdańszczan, Henryk Zabrocki - Wygraliśmy zasłużenie, choć oddaliśmy mniej strzałów. Pod nasze dyktando była druga tercja. Bałem się nieco o kondycję, bo graliśmy piętnastką. W ostatniej minucie rywale wycofali nawet bramkarza, ale utrzymaliśmy korzystny wynik - powiedział.
GKS Tychy - Energa Stoczniowiec Gdańsk 2:3 (1:1, 0:2, 1:0)
1:0 ? Sebastian Gonera (Adrian Parzyszek) 3? PP2
1:1 ? Wojciech Jankowski 8?
1:2 ? Mateusz Strużyk (Maciej Urbanowicz) 22?
1:3 ? Jarosław Rzeszutko (Robert Pospisil) 31? PP2
2:3 ? Łukasz Sokół (Adam Bagiński) 52?
Kary: GKS - 10, Stoczniowiec - 12 minut.
Widzów: 800.