Kolejne zwycięstwo Podhala. Wojas Podhale - JKH GKS Jastrzębie 6:3

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna Wojasa Podhale Nowy Targ zdobyła kolejne trzy punkty. Tym razem "Szarotkom" nie sprostał beniaminek ekstraligi JKH GKS Jastrzębie.

Pierwszy krążek w meczu zdobyli gospodarze i to oni stworzyli pierwszą groźną akcję tego wieczoru. W drugiej minucie spotkania dobrze do tercji obronnej gości wjechał Martin Voznik – jego uderzenie przed siebie sparował Jakubowski do krążka dopadł Baranyk, lecz jego strzał nie znalazł drogi do bramki. Pierwszą karę w meczu odsiadywał Piotr Gil, podczas gry w przewadze jastrzębianie tylko raz zagrozili bramce Zborowskiego, kiedy z niebieskiej linii mocno uderzał Wolf. Podhalanie tą grę w osłabieniu okupili kontuzją Przemysława Piekarza, który ucierpiał w jednym ze starć. W dziewiątej minucie dwukrotnie golkipera nowotarżan sprawdził Filip Mleko, lecz i tym razem bramka nie padła. Kilka chwil później błąd we własnej tercji obronnej popełnia Voznik, krążek przejmuje Bernacki, a "guma" po jego uderzeniu ląduje na słupku bramki. W odpowiedzi mocno z niebieskiej uderzył Petrina, ale Jakubowski sparował strzał pod bandę. 16. minuta spotkania przyniosła nam świetną akcję Priechodskiego, który bardzo dobrze wjechał do tercji przeciwnika, minął dwóch obrońców, ale gdy składał się do uderzenia był faulowany. Podczas gry w przewadze swoich sił próbowali Baranyk oraz Priechodsky, ale w tych sytuacjach górą był bramkarz gości. Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowym remisem.

W drugą tercje lepiej "weszli" zawodnicy JKH GKS Jastrzębie, już w pierwszej minucie tej odsłony spotkania dwukrotnie Zborowskiego próbował pokonać Wolf, lecz zabrakło mu szczęścia. Pierwszego gola zdobyli gospodarze, a jego strzelcem okazał się Dariusz Gruszka. To sam strzelec bramki zapoczątkował akcję – uderzył mocno z prawego bulika, ten strzał zdołał wybronić jeszcze Jakubowski, ale na nic to się nie zdało gdyż, jeden z jego kolegów umieścił krążek we własnej bramce. Gol został przypisany młodemu zawodnikowi Podhala, ponieważ on był najbliżej "gumy" w momencie gdy znalazła się ona w bramce. Dwie minuty później padła bramka wyrównująca, a jej autorem był wychowanek Podhala Dariusz Łyszczarczyk, który skierował krążek do pustej nowotarskiej bramki. Z minuty na minutę mecz się rozkręcał po bezbarwnej pierwszej tercji, w drugiej kibice zgromadzeni w Miejskiej Hali Lodowej w Nowym Targu mogli już oglądać ciekawsze akcję, oraz co najważniejsze bramki. Na prowadzenie po raz drugi w tym meczu gospodarze wyszli za sprawą kapitalnego uderzenia Łabuza z niebieskiej. Po dobrze rozegranym zamku krążek trafił na niebieską, a obrońca trzeciej formacji uderzył bez przyjęcia w samo okienko bramki gości. W 34 minucie hokeiści JKH przez 37 sekund grali z przewagą dwóch zawodników, lecz tylko raz zagrozili nowotarskiej bramce kiedy to Piekarski uderzył mocno po lodzie. Podhalanie przed końcem drugiej tercji spotkania podwyższyli jeszcze swoje prowadzenie, gdy na ławce kar miejsce zajmował Bibrzycki, bardzo dobrze krążek rozegrała druga formacja gospodarzy, Priechodsky podał do nie pilnowanego Martina Voznika, a ten bez żadnych problemów pokonuje Jakubowskiego.

Ostatnia odsłona zaczęła się od ataku gości, sam na sam wyjechał Pavlacka, ale nie zdołał pokonać Zborowskiego Po minucie po raz kolejny bardzo groźnie było pod bramką gospodarzy kiedy to z pięciu metrów wprost w golkipera nowotarskiej drużyny. Aż, by się chciało rzec do trzech razy sztuka – za bramką gospodarzy Radwan oszukał obrońcę, wyłożył krążek do nadjeżdżającego Bibrzyckiego, a ten nie miał większych kłopotów z umieszczeniem go w bramce. Podrażnieni nowotarżanie szybko odpowiedzieli bramką. Zakotłowało się pod jastrzębską bramką, a najwięcej przytomności w tej sytuacji wykazał Gruszka i z bliskiej odległości ulokował gumę w bramce. Gospodarze nie spoczęli na laurach i dalej atakowali – na skutki nie musieliśmy długo czekać. W 55 minucie swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył Łukasz Batkiewicz wykańczając ładną akcję strzałem pod poprzeczkę. To nie wszystko na co było jeszcze stać nowotarżan niedzielnego wieczoru, kilka sekund po zdobyciu piątej bramki w środkowej części tafli krążek wyłuskał Baranyk popędził sam na sam z bramkarzem gości i nie dał mu żadnych szans podwyższając wynik na 6:2. Jastrzębianie walczyli do końca czego efektem była zdobyta trzecia bramka autorstwa doświadczonego obrońcy Grzegorza Piekarskiego, który ładnym strzałem z backhandu umieścił krążek w okienku bramki Zborowskiego.

Trenerzy po meczu powiedzieli:

Milan Jancuska (Wojas): Jestem zadowolony z 3 punktów zdobytych na własnym lodowisku. Pokazaliśmy również, że jesteśmy zgraną drużyną, w której każdy może każdego zastąpić. Był to nasz 5 mecz i widać, że przed nami jeszcze dużo pracy nad niektórymi elementami gry.

Alesz Tomaszek (JKH GKS): Wynik jest, jaki jest. Dostaliśmy 3 gole w przewagach. Po pierwszej tercji nie graliśmy źle i prowadziliśmy wyrównany bój z Podhalem.

Wojas Podhale Nowy Targ - GKS Jastrzębie 6:3 (0:0; 3:1; 3:2)

1:0 – Dariusz Gruszka (Dziubiński, Petrina) 26`

1:1 – Dariusz Łyszczarczyk (Bernacki, Pavlacka) 29`

2:1 – Sebastian Łabuz (Petrina, Malaśiński) 31`

3:1 – Martin Voznik (Dutka, Priechodsky) 39`

3:2 – Rafał Bibrzycki (Radwan, Bryk) 45`

4:2 – Dariusz Gruszka (Malaśiński, Dziubiński) 46`

5:2 – Łukasz Batkiewicz (Sulka, Sroka) 55`

6:2 – Milan Baranyk (Voznik) 55`

6:3 – Grzegorz Piekarski (Lipina, Mleko) 57`

Wojas Podhale: Zborowskim (Ziaja - nie grał) - Sroka, Piekarz Batkiewicz, Zapała, Pacyga - Priechodsky, Dutka Baranyk, Voznik, Kubenko - Łabuz, Petrina Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Galant, Gil Iskrzycki, Sulka, Ziętara.

JKH GKS: Jakubowski(Kosowski - nie grał) - Lerch, Piekarski; Lipina, Mleko, Szoke - Bryk, Wolf, Bernacki, Łyszczarczyk, Pavlaczka - Górny, Bibrzycki; Kulas, Mackiewicz, Rajski - Pastryk, Szynal; Kąkol, Kiełbasa, Radwan.

Widzów: 1000

Sędziowali: Kupiec – Kolusz , Kubiszewski

Źródło artykułu: