Milan Jancuska (trener Wojasa Podhale Nowy Targ): Największą katastrofą dzisiejszego spotkania był sędzia. Mógłbym przymknąć jedno oko, ale nie po tym co dzisiaj zrobił. Dwadzieścia minut kary. Mógł dać zdecydowanie mniej, byłoby w porządku. Ale dał dwadzieścia. Jednym słowem katastrofa. To wszystko.
Henryk Zabrocki (trener Energi Stoczniowca Gdańsk): Być może moi zawodnicy nie zagrali dzisiaj najpiękniej, ale włożyli w ten mecz dużo serca, woli walki i zaangażowania. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać. Pałaliśmy żądzą rewanżu za porażki w play-offach. Cieszę się, że nam się udało. W obu przerwach nie byłem surowy wobec zawodników, gdyż widziałem, że bardzo chcą to spotkanie wygrać. Niestety gra nam się nie kleiła, ale konsekwencja i wola walki przechyliła szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Skróciliśmy skład do trzech piątek, bo chcieliśmy podkręcić tempo. Zresztą drużyna Podhala świetnie jeździła, tak ten hokej powinien wyglądać. Staramy się, żeby nie było gry na stojąco. Trzecia tercja rozstrzygnęła losy meczu i byliśmy w niej lepsi, a przede wszystkim skuteczniejsi.