Po wczorajszym pierwszym zwycięskim meczu Cracovii w sobotę przyszedł czas na drugie spotkanie 1. rundy play-off. Tym razem duże znaczenie miało to, która z drużyn lepiej wytrzymała wcześniejsze zmagania fizycznie, a także psychicznie. Jeśli chodzi o nastawienie psychiczne to na pewno mocniejsi mogli wydawać się krakowianie, bo to oni po dość równym meczu dopisali to stanu rywalizacji jeden punkt, a torunianom mimo walki i wielu sił zostawionych na lodowisku nie udało osiągnąć się nic.
Początek meczu TKH rozpoczął od kary. Już w pierwszej minucie na ławkę kar powędrował Zoltan Kubat. W 9. i 10. minucie kary otrzymali krakowianie. Najpierw Jozef Mihalik, a później Vladimir Buril, który jeszcze do nie dawna reprezentował barwy toruńskiej drużyny. Kiedy wydawało się, że stworzyła się ogromna szansa dla TKH na zdobycie pierwszego gola w meczu, nieoczekiwanie bramkę w osłabieniu zdobyli gracze Cracovii a dokładnie Jozef Mihalik. Mimo jeszcze kilku groźnych strzałów jednej jak i drugiej strony pierwsza tercja zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Cracovii.
W drugiej tercji torunianie ani razu nie siadali na ławce kar. Drużynie krakowskiej zdarzyło się to aż trzykrotnie (w tym 10 minut dla Burila w 35 . minucie). Częste odbywanie kar przez gospodarzy miało swoje konsekwencje w grze jak i wyniku drugiej tercji. Krakowianie zamiast atakować musieli bronić się przed groźnymi atakami TKH. W 25. minucie Przemysław Bomastek w łady sposób minął bramkarza Cracovii Rafała Radziszewskiegio i zdobył wyrównującą bramkę. Od tego momentu spotkanie zdecydowanie ożywiło się. 9 minut po wyrównującym strzale idealną sytuację na podniesienie wyniku miał Michal Mravec, jednak jego strzał okazał się nie skuteczny. Kilka sekund po szansie Mravca znowu groźną akcję, grając w przewadze, przeprowadzili zawodnicy TKH. Bohater z 25. po raz kolejny znalazł się w odpowiednim miejscu i celnym strzałem pokonał drugi raz bramkarza Pasów.
W trzeciej tercji gra ożywiła się jeszcze bardziej. Zdziwieni obrotem sprawy krakowianie zaczęli atakować jeszcze silniej drużynę gości. Co jakiś czas niebezpieczne strzały kończyły się jednak na bardzo dobrze grającym w dniu dzisiejszym Michale Plaskiewiczu. W 51. minucie meczu ofensywna gra Cracovii w końcu przyniosła skutek. Strzałem w długi róg Grzegorz Pasiut zaskoczył bramkarza i wyrównał wynik meczu. W 54. minucie po raz kolejny groźną akcje przeprowadzili gracze z Krakowa. Z jednego metra strzelał Mihalik, ale ponownie znakomicie zachował się Plaskiewicz i wynik na tablicy nie zmienił się. Do końca trzeciej tercji więcej goli już nie oglądaliśmy i potrzebna była dogrywka.
W dogrywce przeważali krakowianie. Na nieco ponad 2 minuty do zakończenia dogrywki ogromną szansę na zakończenie meczu w tej części gry miała Cracovia, ale strzał w słupek uratował ekipę z Torunia. Dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia i do wyłonienia zwycięzcy drugiego meczu play-off potrzebne były rzuty karne.
Rzuty karne lepiej wykonywali krakowianie. W dwóch seriach trafili do bramki dwukrotnie przy ani jednym graczy toruńskich i trzeciej serii nie trzeba było już przeprowadzać. Mecz wygrała Cracovia, a TKH podobnie jak wczoraj po bardzo wyrównanym meczu nie wykorzystał swojej szansy i z Krakowa wyjedzie z zerowym kontem.
Cracovia Kraków - TKH Toruń 3:2 (1:0, 0:2, 1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Jozef Mihalik 12'
1:1 Przemysław Bomastek (Michal Mravec) 26'
1:2 Przemysław Bomastek (Michal Mravec) 35'
2:2 Grzegorz Pasiut (Vladimir Buril) 51'
karne: 2-0 Jozef Mihalik, Leszek Laszkiewicz
Kary: Cracovia Kraków: 22, TKH Toruń: 6
Składy:
Cracovia Kraków: Radziszewski - Csorich, Kuc, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Buril, Dulęba, Vercik, Pasiut, Drzewiecki - Kłys, Noworyta, Kmec, Mihalik, Hlouch - Marcińczak, Wajda, Witowski, Kowalówka, Piotrowski
TKH Toruń: Plaskiewicz - Dąbkowski, Koszarek, Bomastek, Mravec, Dołęga - Cychowski, Kubat, Jastrzębski, Musil, Dzięgiel - Fraszko, Koseda, Kuchnicki, Chrzanowski, Chyliński - Ciesielski, Minge, Gościmiński, Lidke