Przecięte hamulce samochodu gdańskich reprezentantów

Pięciu hokeistów Energi Stoczniowca Gdańsk, a także trener Henryk Zabrocki i kierowca busa mieli wyjątkowe szczęście. Po turnieju EIHC w Sanoku ktoś poprzecinał hamulce w gdańskim samochodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Busem jechali reprezentanci Polski - Przemysław Odrobny, Mateusz Rompkowski, Jarosław Rzeszutko, Maciej Urbanowicz i Wojciech Jankowski, trener Stoczniowca i drugi szkoleniowiec reprezentacji - Henryk Zabrocki, oraz Jan Hordjuk, kierowca klubowego Lublina.

- W sobotę wieczorem, po kolacji, mieliśmy się spakować i ruszyć w powrotną drogę do Gdańska. Wsiedliśmy do naszego Lublina, jedziemy, a nasz kierowca Jasiu woła: "Heniek, nie mamy hamulców!" - relacjonuje na łamach Gazety Wyborczej trener Zabrocki.

Bus przejechał bez problemów 770 km z Gdańska do Sanoka, a przed każdym wyjazdem jest dokładnie sprawdzane. - Była sobotnia noc, więc ciężko o fachową pomoc. Na stacji benzynowej ktoś z obsługi potwierdził nam, że z hamulców wycieka płyn. Postanowiliśmy jechać powolutku w stronę Rzeszowa, używając tylko hamulca ręcznego. Jarek Rzeszutko szybko zadzwonił do taty, który nam sprawdził połączenia kolejowe z Rzeszowa do Gdańska - relacjonuje dalej Zabrocki. Hokeiści ledwo zdążyli kupić bilety na pociąg w Rzeszowie i dojechali z przesiadką w Warszawie do Gdańska.

Wszyscy uczestnicy tego zdarzenia byli zszokowani tym wydarzeniem. Sanocka publiczność jest żywiołowa, jednak nikt nie podejrzewa o przecięcie hamulców kibiców KH.

O tym co dokładnie się stało ekipa Stoczniowca dowiedziała się w poniedziałek rano, gdy samochód trafił do warsztatu. Działacze Stoczniowca zastanawiają się, co zrobić z tą sprawą. - Dopiero się o tym dowiedziałem, muszę porozmawiać z kierowcą i mechanikiem, ale tak tego nie zostawimy. Chyba będziemy musieli zgłosić doniesienie do prokuratury - powiedział Gazecie Wyborczej prezes Stoczniowca Marek Kostecki.

Komentarze (0)