Podhale Nowy Targ - GKS Tychy (trenerski dwugłos)

Podhale Nowy Targ prowadzi z GKS Tychy 2:1 po trzech półfinałowych spotkaniach i jeśli po raz trzeci pokona rywala stworzy sobie ogromną szanse na awans do finału i powtórzenie sukcesu sprzed roku.

Zespół z Nowego Targu szczególnie ożywia tegoroczne rozgrywki Polskiej Ligi Hokeja. Podhale wystartowało do fazy play-off z piątego miejsca. Po dramatycznym boju w ćwierćfinale pokonało drużynę Stoczniowca Gdańsk, który po dwóch pierwszych meczach jedną nogą znajdował się już w kolejnej rundzie. Teraz nowotarżanie znowu walczą i znowu wygrywają. Po dwumeczu w Tychach mieli na koncie już jedno cenne zwycięstwo, a w niedzielę dołożyli drugie, pokonując Ślązaków 4:2.

Po trzecim meczu pomiędzy drużynami przeprowadzona została konferencja. Wypowiadali się w niej drugi trener GKS-u oraz trener gospodarzy Milan Jancuska:

Mieczysław Nahuńko (drugi trener GKS Tychy):

Od samego początku mecz nie ułożył się po naszej myśli i mimo zmienionej taktyki przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę i nie byliśmy w stanie pomimo kilku okazji, - co prawda nie wielu doprowadzić do rezultatu na styku. I w pewnym momencie się rozjechaliśmy.

Co do starcia Gwiżdża z Darkiem Gruszką to był to raczej atak z najazdu Gwiżdż wystartował. Ja podejrzewam, że w tym, momencie nie panował nad swoja postawą - emocjami- nie było to celowe uderzenie. Gwiżdż w ostatnim czasie nie jest u nas na czołowych listach, jeśli chodzi o ilość kar i jest zawodnikiem, który gra zbyt odważnie i w tym momencie pojechał być może zbyt odważnie. Co do prowokowania i gestów w stronę publiczności to na pewno porozmawiamy i zwrócimy uwagę.

Mimo że przegrywamy 1:2 to nie składamy broni. Z opresji trzeba wychodzić. Przeciwnik musi wygrać jeszcze dwa mecze. Na terenie Tychów był stan rywalizacji po jeden. Byłoby wspaniale gdybyśmy tutaj tez osiągnęli taki rezultat.

Milan Jancuska (Podhale Nowy Targ):

Dobrze przygotowaliśmy się na dzisiejsze zawody. Wszyscy zawodnicy realizowali taktykę gry. W drugiej tercji mogliśmy przy stanie 2:0 doprowadzić do podwyższenia rezultatu, ale nie udało się. Zasłużenie wygraliśmy i we wszystkich elementach gry przewyższaliśmy rywala. Co do Gruszki to nie wiadomo na teraz, jutro się okaże co będzie, na razie nie wygląda to najlepiej.

Kolejny mecz w poniedziałek 3.03.2008 o godzinie 18.00

Źródło artykułu: