W pierwszej tercji pierwszego finałowego meczu o mistrzostwo Polski na lodowisku w Tychach, goście z Krakowa w perfekcyjny sposób wykorzystali okres gry w przewadze.
W 11. minucie bramkę na 1:0 podczas gry pięciu na trzech zdobył Petr Sinagl. Dwie minuty później grająca wciąż w przewadze jednego zawodnika Cracovia podwyższyła na 2:0 za sprawą Mateusza Rompkowskiego.
Tyszanie rozpoczęli drugą tercję w najlepszy z możliwych sposób, zdobywając szybko kontaktowego gola po strzale Jana Semorada. W połowie tercji na lodowisku walka między zawodnikami obu ekip rozgorzała na dobre. Po kolejnych karach z sytuacji skorzystali gospodarze.
W 34. minucie meczu grający w przewadze GKS wyrównał po celnym strzale Jaroslava Kristka. O wyniku zdecydowała dopiero ostatnia tercja. W tej krążek do bramki swojego byłego zespołu w 48. minucie skierował Michael Kolarz, zapewniając Tyszanom pierwsze zwycięstwo w batalii o złote medale.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"
Oba zespoły spotkają się po raz drugi na Stadionie Zimowym w Tychach już w środę 22 marca. Rywalizacja play off toczy się do czterech zwycięstw.
W meczu otwierającym rywalizację o brązowe medale Podhale Nowy Targ uległo we własnej hali Polonii Bytom 1:3. Bramki dla zwycięzców zdobywali Marcin Słodczyk, Mateusz Danieluk i Błażej Salamon. Honorowo dla Szarotek trafił Artem Iossafov.
Wynik 1. meczu finału play off PHL:
GKS Tychy - Comarch Cracovia Kraków 3:2 (0:2, 2:0, 1:0)
0:1 - Petr Sinagl - Krystian Dziubiński (10:08) 5/3
0:2 - Mateusz Rompkowski - Damian Kapica - Petr Novajovsky (12:02) 5/4
1:2 - Jan Semorad - Michał Kotlorz - Mateusz Bryk (20:24)
2:2 - Jaroslav Kristek - Petr Kubos (33:11) 4/3
3:2 - Michael Kolarz - Miroslav Zatko (47:34)
Wynik 1. meczu o 3. miejsce PHL:
TatrySki Podhale Nowy Targ - TMH Polonia Bytom 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)
0:1 - Marcin Słodczyk - Błażej Salamon - Matej Cunik (12:43)
1:1 - Artem Iossafov - Oskar Jaśkiewicz - Krzysztof Zapała (26:28)
1:2 - Mateusz Danieluk - Edmunds Augstklans (37:05)
1:3 - Błażej Salmon - Mateusz Danieluk (45:51)