Zaległości PZHL wobec zawodników - jak się dowiadujemy - sięgają co najmniej kilku miesięcy. Hokeiści reprezentacji Polski rozpoczęli rozmowy ze związkiem. Liczą na to, że najpóźniej na początku marca patowa sytuacja zostanie rozwiązana.
Hokeiści nie chcą nagłaśniać sprawy ze względu na dobrą współpracę ze związkiem we wcześniejszych miesiącach. Centrala, jak się dowiadujemy, nie płaci zawodnikom i przedstawicielom sztabu.
Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to nowa sytuacja. Związek z czasem spłaca stare zaległości, ale tworzą się nowe. Co istotne, tzw. dniówki, czyli wypłaty dla zawodników za uczestniczenie w zgrupowaniach kadry, nie mogą być regulowane z pieniędzy ministerstwa, a jedynie ze środków własnych. I tu jest kłopot, bo związek ma poważny problem ze stałymi sponsorami. Specjaliści podkreślają, że trudności stworzył poprzedni prezes Piotr Hałasik, który spodziewał się sponsora i podniósł dniówki. Obecny zarząd nie potrafił spełnić tych obietnic.
Zresztą trudna sytuacja hokejowej centrali nie jest tajemnicą. W listopadzie związek musiał zrezygnować z wynajmowania siedziby znajdującej się przy ulicy Bitwy Warszawskiej. Nieoficjalnie mówiono o eksmisji z powodu zaległości. Prezes związku, Dawid Chwałka, zapewniał jednak, że po prostu związkowi skończyła się umowa, a nowe wymagania właściciela nieruchomości były zbyt wygórowane.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: piłkarski cud? III-ligowiec ograł Manchester City! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]