Trener reprezentacji Polski Ted Nolan rezerwował miejsce dla Adama Borzęckiego na mistrzostwach świata Dywizji 1A. Hokeista miał dołączyć do kadry po zakończeniu rywalizacji finałowej w lidze DEL2 (drugi szczebel rozgrywek w Niemczech). Zespół Borzęckiego - Bietigheim Steelers - pokonał SC Riessersee Garmisch-Partnerkichen.
Jednak 39-latek ostatecznie nie przyjechał do Budapesztu. Tłumaczył, że w finale DEL2 doznał kontuzji. - Niestety, nie dam rady przyjechać na zgrupowanie. Na przeszkodzie stanął uraz - powiedział Borzęcki dziennikarzowi portalu hokej.net.
Jak się teraz okazało, doświadczonego obrońcy nie zobaczymy już ani w kadrze, ani w klubie. Borzęcki ogłosił bowiem zakończenie kariery. W mediach społecznościowych zamieścił emocjonalny wpis.
"Czas się pożegnać. Zakochałem się w tej grze, nadal ją kocham i nigdy nie przestanę, ale pewne rzeczy się zakończyły. Czuję się niezmiernie szczęśliwy, że mogę powiedzieć do widzenia mojej hokejowej podróży jako zwycięzca. Wzniesienie pucharu po moim ostatnim meczu jest czymś, o czym jedynie mogłem marzyć w trakcie kariery" - napisał Borzęcki.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą
Jak informuje hokej.net, Adam Borzęcki rozegrał 83 mecze w reprezentacji Polski, strzelił w nich 12 goli. Dziewięciokrotnie występował w mistrzostwach świata. Jest wychowankiem Stoczniowca Gdańsk. Grał także m.in. w Szwecji, Kanadzie i USA (ligi ECHL i AHL), zaś od 2005 r. w klubach z Niemiec.
Tymczasem reprezentacja Polski w środę rozegra kolejne spotkanie na MŚ w Budapeszcie - o godz. 16.00 Biało-Czerwoni zmierzą się z Wielką Brytanią.
Po dwóch meczach Polacy mają na koncie trzy punkty - na inaugurację przegrali z Włochami (1:3), w poniedziałek pokonali Słowenię (4:2). Zespół Teda Nolana zajmuje trzecie miejsce (do elity awansują dwie najlepsze drużyny, zaś ostatnia ekipa turnieju w Budapeszcie spadnie do Dywizji 1B).