Policjanci przyłapali na gorącym uczynku 11 osób, które w pobliżu stadionu w Bratysławie sprzedawali bilety na mecze mistrzostw świata elity bez upoważnienia organizatora. 10 z nich otrzymało grzywnę w wysokości 100 euro, z kolei jedna złoży wyjaśnienia w postępowaniu administracyjnym.
Jak informują słowackie media, nielegalna dystrybucja biletów jest prowadzona głównie przez obcokrajowców. Oprócz Polaka, przyłapano obywateli Rosji, Litwy, Francji czy Maroka. W czterech przypadkach byli to Słowacy.
Moment łapania przez policję handlarzy:
Czytaj też: MŚ w hokeju: Czesi odpowiedzieli na szarżę Łotyszy. Finowie wygrali z Duńczykami
Portal sport24.sk donosi, że nie ma większego problemu z zakupem biletów u "koników". Nielegalna sprzedaż odbywa się tuż przed stadionem, w wielu przypadkach w pobliżu policjantów. - Złapaliśmy kilku handlarzy na gorącym uczynku. Byli to głównie obcokrajowcy. Możemy jednak im przyznać jednorazową grzywnę w wysokości 100 euro. Zgodnie z ustawą, popełniają tylko wykroczenie. Jeśli chodzi o zagranicznego handlarza, gdy złapiemy go trzy razy, musi automatycznie opuścić kraj - poinformował serwis jeden z policjantów.
Czytaj też: MŚ w hokeju: Szwedzi rozgromili Austriaków. Kanadyjczycy pomęczyli się z Francuzami
Słowacy mają spory problem z zakupem biletów. Sprzedaż odbywała się internetowo, a wiele z nich kupiono wyłącznie do późniejszej nielegalnej dystrybucji. Według portalu sport24.sk, ceny biletów na czarnym rynku wahają się od 90 do 165 euro (ponad 2-krotne przebicie). Dla porównania, jeden z kibiców bilet na mecz otwarcia pomiędzy Finlandią i Kanadą wart 66,5 euro kupił pod stadionem za 140 euro.
Mistrzostwa świata elity w hokeju na lodzie potrwają od 10 do 26 maja. Turniej z udziałem 16 reprezentacji odbywa się na obiektach w Bratysławie i Koszycach.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"
[/color]