MŚ w hokeju: sensacja w Koszycach! Brytyjczycy zostają w elicie kosztem Francuzów

Tomasz Sikora nie jest już trenerem młodzieżowej kadry w biathlonie. "Zdecydowały głównie względy osobiste"

Jedną z najpiękniejszych historii napisali w poniedziałek brytyjscy hokeiści. Gdy w 28. minucie Sacha Treille i Anthony Rech strzelili w przeciągu sześciu sekund gole na 2:0 i 3:0, wydawało się, że Francuzi nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. Ale trener Peter Russell poprosił o czas i uspokoił zespół. Wyspiarze nie poddali się i zostali nagrodzeni za walkę pięknym zwycięstwem.

Jeszcze w drugiej tercji bramkę na 1:3 zdobył Robert Dowd, a dystans do jednego gola zredukował Mike Hammond, jeden z najskuteczniejszych brytyjskich zawodników na słowackim czempionacie. Francuzi byli w szoku, gdy w 46. minucie Robert Farmer doprowadził do wyrównania. Po regulaminowym czasie gry był remis 3:3, zatem konieczna była dogrywka. W niej jako pierwsi zaatakowali Trójkolorowi, ale Ben Bowns dokonywał cudów w bramce i Wyspiarze przetrwali. W 63. minucie krążek w tercji rywali przejął Jonathan Phillips, który dograł do Bena Daviesa, a ten strzelił zwycięskiego gola. Brytyjscy kibice w hali Steel Arena wydali radosny okrzyk. Z wielkiej wygranej niesamowicie cieszyli się na lodzie ich hokeiści.

Wielka Brytania pokonała po dogrywce Francję 4:3 i dzięki temu utrzymała się w elicie. To wielki sukces tego zespołu, który przed obecnymi mistrzostwami ostatni raz grał na najwyższym szczeblu rozrywkowym w 1994 roku. W ciągu ostatnich dwóch lat Brytyjczycy awansowali z hokejowej trzeciej ligi (dywizja 1B) do elity. Poniedziałkowy wynik oznacza, że to Francja zagra w przyszłym roku w dywizji 1A.

Emocje były także w Bratysławie, gdzie Łotysze podjęli ostatnie starania, aby awansować do ćwierćfinału. W tym celu musieli koniecznie pokonać Szwedów w regulaminowym czasie gry i po 49 minutach prowadzili 3:2. Wówczas w ciągu 69 sekund Trzy Korony wyszły na 4:3, ale Roberts Bukarts wyrównał na po 4. Łotysze poszli na całość i ściągnęli bramkarza. Jednak Dennis Rasmussen przejął krążek i zdobył gola na wagę zwycięstwa. Szwecja wygrała po szalonym meczu 5:4 i dzięki temu wystąpi w ćwierćfinale. Łotwa straciła już matematyczne szanse i we wtorek zagra na zakończenie turnieju z Norwegią.

Faza zasadnicza mistrzostw świata potrwa do 21 maja. Do ćwierćfinału awansują po cztery najlepsze zespoły z każdej grupy. Już wiadomo, że będą to Finlandia, Kanada, USA i Niemcy oraz Rosja, Czechy, Szwecja i Szwajcaria. Z kolei dwie najgorsze ekipy słowackiego turnieju spadną do dywizji 1A. Do relegowanej Francji dołączyła wieczorem Austria.

Zobacz także:
Koszmarna kontuzja Matsa Rosseliego Olsena
18-letni Fin Kaapo Kakko robi furorę

Grupa A:

Wielka Brytania - Francja 4:3 po dogrywce (0:0, 2:3, 1:0, 1:0)
0:1 - Rech (Manavian, Bozon) 24'
0:2 - Treille (Chakiachvili, Texier) 28' (5 na 4)
0:3 - Rech (Claireaux) 28'
1:3 - Dowd (O'Connor) 35'
2:3 - Hammond (O'Connor, Phillips) 39'
3:3 - Farmer (Phillips, O'Connor) 46'
4:3 - Davies (Phillips) 63'

Grupa B:

Szwecja - Łotwa 5:4 (1:0, 1:1, 3:3)
1:0 - Pettersson (Landeskog, Lindholm) 11' (5 na 4)
1:1 - Ro. Bukarts (Ri. Bukarts, Freibergs) 30'
2:1 - Kempe (Nylander, Klingberg) 34'
2:2 - Ro. Bukarts 42' (5 na 4)
2:3 - Jaks (Ri. Bukarts, Darzins) 44'
3:3 - Lander (Kempe) 49'
4:3 - Hornqvist (Ekholm, Nylander) 51'
4:4 - Ro. Bukarts (Indrasis, Sotnieks) 57'
5:4 - Rasmussen 60' (do pustej bramki)

ZOBACZ WIDEO KSW 49. Soldić z kolejnym nokautem! "Z chęcią przyjąłbym propozycję walki z Normanem Parke"