Puchar Polski w hokeju na lodzie zdobyła po raz drugi w historii drużyna Comarch Cracovii Kraków. W środę w finałowym meczu w Nowym Targu pokonała ekipę gospodarzy - TatrySki Podhale 5:0 (1:0, 2:0, 2:0).
TatraSki Podhale - Comarch Cracovia 0:5 (0:1, 0:2, 0:2).
Bramki: 0:1 Mateusz Rompkowski (3), 0:2 Damian Słaboń (23), 0:3 Maciej Urbanowicz (38), 0:4 Krystian Dziubiński (41), 0:5 Maciej Urbanowicz (43).
Kary: po 10 minut. Widzów 3 500.
Już w pierwszej tercji po nowotarżanach wyraźnie widać było trudy wtorkowego meczu półfinałowego z GKS Tychy (5:2). "Szarotkom" gra wyraźnie się nie kleiła, co już w trzeciej minucie wykorzystali rywali pokonując po raz pierwszy Ondreja Raskę.
Mimo zaciętej walki w drugiej i trzeciej tercji, gospodarze stracili jeszcze cztery bramki, nie mogąc jednocześnie pokonać będącego w doskonałej formie golkipera "Pasów" Rafała Radziszewskiego.
- Zrealizowaliśmy wszystkie założenia taktyczne w stu procentach. Dziękuję wszystkim zawodnikom, a szczególnie Radziszewskiemu, który w obu meczach turnieju finałowego nie puścił ani jednego gola - cieszył się ze zwycięstwa trener Cracovii Rudolf Rohacek. We wtorkowym półfinale jego drużyna pokonała JKH GKS Jastrzębie 3:0 (1:0, 2:0, 0:0), natomiast Podhale wygrało z GKS Tychy 5:3 (1:1, 2:1, 2:1).
- To jest piękno sportu - raz się wygrywa, raz przegrywa. Dziś to Cracovia była lepiej dysponowana, a do tego miała więcej szczęścia. Gratuluję tej drużynie, ponieważ zasłużenie wygrała turniej. Nam zabrakło dziś choć jednej bramki, która dodałaby nam wiatru w żagle, tak jak to było we wczorajszym meczu - podkreślił szkoleniowiec "Szarotek" Marek Ziętara.
Jego podopieczny Krzysztof Zapała dodał, że mecz finałowy był niezwykle trudny.
- Nie myślałem, że będzie to łatwe spotkanie, jednak nie przypuszczałem, że aż tak da o sobie znać zmęczenie po wczorajszej walce z GKS. Dziś zabrakło przede wszystkim skuteczności, ale i też odrobiny szczęścia - zauważył.
Z gry nowotarskiego zespołu zadowolona była prezes klubu Agata Michalska.
- Oczywiście chcielibyśmy dziś cieszyć się wygraną, ale uważam, że w sumie zagraliśmy naprawdę bardzo dobry turniej. A jako współorganizator tej imprezy, obserwując walkę na lodzie, ale i też trybuny, myślę, że to było naprawdę wielkie sportowe święto - radosne i pełne dobrych emocji - oceniła.
19-krotny mistrz Polski z Nowego Targu ma w dorobku dwa zwycięstwa w Pucharze Polski - w 2003 i 2004 roku. (PAP)