- Niewiele zabrakło do medalu. Szkoda mojego defektu z piątku, bo rozleciał mi się silnik. Gdybym dysponował nim w sobotę, to myślę, że jakieś 2 punkty więcej byłbym w stanie zdobyć i by była niespodzianka - mówił po sobotnich zawodach Grzegorz Knapp.
Lider naszej reprezentacji na torze lodowym Błonie pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobywając łącznie w oba dni 25 punktów. Teraz przed nim kolejne wyzwanie. Początkiem lutego w Krasnogorsku ruszają bowiem rozgrywki Grand Prix w ice racingu. Na jaki wynik liczy nasz zawodnik?
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
- Na jak najlepszy. Jeżeli nie będzie problemów ze sprzętem, to myślę, że zajmę miejsce, z którego będę mógł być zadowolony - tłumaczy Knapp. Polak podczas DMŚ w Sanoku był w stanie walczyć jak równy z równym z najlepszymi zawodnikami na świecie. Czy w związku z tym można teraz liczyć, że chociaż w pojedynczych turniejach GP będzie w stanie włączyć się w walkę o miejsce na podium?
- Na pewno będzie o to bardzo ciężko, bo w Grand Prix prym wiodą Rosjanie, którzy są bardzo dobrzy. Pojeździmy i zobaczymy jak to będzie - wyjaśnia Polak.