Grzegorz Knapp: Szkoda mojego defektu z piątku

Czwarte miejsce w rozegranych w Sanoku Drużynowych Mistrzostwach Świata Gladiatorów w ice racingu zajęła reprezentacja Polski. Biało-czerwoni do trzecich Szwedów stracili tylko punkt.

W tym artykule dowiesz się o:

- Niewiele zabrakło do medalu. Szkoda mojego defektu z piątku, bo rozleciał mi się silnik. Gdybym dysponował nim w sobotę, to myślę, że jakieś 2 punkty więcej byłbym w stanie zdobyć i by była niespodzianka - mówił po sobotnich zawodach Grzegorz Knapp.

Lider naszej reprezentacji na torze lodowym Błonie pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobywając łącznie w oba dni 25 punktów. Teraz przed nim kolejne wyzwanie. Początkiem lutego w Krasnogorsku ruszają bowiem rozgrywki Grand Prix w ice racingu. Na jaki wynik liczy nasz zawodnik?

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Na jak najlepszy. Jeżeli nie będzie problemów ze sprzętem, to myślę, że zajmę miejsce, z którego będę mógł być zadowolony - tłumaczy Knapp. Polak podczas DMŚ w Sanoku był w stanie walczyć jak równy z równym z najlepszymi zawodnikami na świecie. Czy w związku z tym można teraz liczyć, że chociaż w pojedynczych turniejach GP będzie w stanie włączyć się w walkę o miejsce na podium?

- Na pewno będzie o to bardzo ciężko, bo w Grand Prix prym wiodą Rosjanie, którzy są bardzo dobrzy. Pojeździmy i zobaczymy jak to będzie - wyjaśnia Polak.

Komentarze (12)
avatar
sympatyk zuzla
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Grzegorzu powodzenia życzę. 
avatar
Łukaszek z Falubazu
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chłopak, który ma jeden motor na poziomie profesjonalnym zdobywa o mały włos złoty medal w drużynówce sportu, który w Polsce dopiero raczkuje myślę że za dwa trzy sezony będziemy obok Rosjan gr Czytaj całość
19GKM79
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szacun Grzechu! Pelen profesjonalizm 
avatar
smok
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powodzenia w GP! 
avatar
intro
27.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda, że 2 razy dał się objechać na ostatnich metrach... Ale i tak było GIT. Jak by Niemiec nie spiepszył był by dodatkowy wyścig