Igrzyska Europejskie zapewne Adrian Duszak zapamięta na długo. Reprezentant Polski w czwartek (29 czerwca) mógł cieszyć się ze srebrnego medalu, bowiem w finale przegrał z mistrzem świata, Rumunem Aporem Gyoergydeakiem 0:2 (8:12, 9:12).
To jednak nie koniec zmagań dla przedstawiciela Biało-Czerwonych, ponieważ ten rywalizuje jeszcze w deblu wraz z Markiem Pokwapem. Co ciekawe podczas spotkań w fazie grupowej Duszak miał na czole ogromny plaster, który przyciągał uwagę.
Nie wiadomo było, co stało się reprezentantowi Polski. Wszystko wyjaśnił dziennikarz Jakub Pobożniak z TVP Sport. Według jego relacji zawodnik uległ małemu wypadkowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
- Po treningu nasz zawodnik, poruszając się po Rynku (Głównym w Krakowie, gdzie odbywa się rywalizacja w teqballu - przyp. red.), tak niefortunnie wychodził z szatni, że uderzył się głową w wentylator. Stąd taki plaster na czole. Nie było czasu na szycie. Blizna, mówią, że zostanie na całe życie, ale ważniejsza od szycia jest gra i walka o medal - mówił.
- Mamy nadzieję, że mimo tych kłopotów technicznych będzie w stanie grać do końca i będzie robił to tak jak w meczach z Austrią i Ukrainą - dodał.
Na szczęście Adrian Duszak mógł pozwolić sobie na zdjęcie plastra. Nie było go już podczas ćwierćfinałowego meczu z Francją, który Biało-Czerwoni wygrali w trzech setach. W sobotni wieczór walczyli o finał turnieju w spotkaniu przeciwko Węgrom. Na początku drugiego seta (przy stanie 1:0 dla Węgrów) mecz został przerwany i przeniesiony na niedzielę.
Zobacz też:
Polki bez medalu. Hiszpanki i Szwajcarzy świętują