"RMC Sport" podaje, że media społecznościowe zalewają fejki rzekomo spod znaku "Le Parisien", TF1 czy France24. W kwietniu zjawisko się nasiliło. Zdaniem ekspertów, szerzona przez Rosjan dezinformacja może mieć realne konsekwencje.
- Jeśli przeprowadzisz taki atak w zmasowany sposób i przekonasz osoby do tego, że pieniądze na igrzyska zostały "im zrabowane", a taka jest jedna z głównych narracji, to mogą pojawić się antyrządowe protesty, strajki - ostrzega Christine Dugoin-Clement z Instytutu Administracji Uniwersytetu Paryskiego.
Filmy dezinformacyjne zaczęły pojawiać się na rosyjskiej platformie Telegram i w viralowy sposób opanowywać inne, popularne na Zachodzie media społecznościowe. Organizatorzy IO 2024 zostali zaalarmowani i są świadomi zagrożeni, podaje "Le Parisien".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyjątkowa impreza u Beckhamów. Wideo trafiło do sieci
Według francuskich mediów, sprawa jest traktowana poważnie przez najwyższe władze Francji, także z uwagi na zbliżające się wyboru do Parlamentu Europejskiego, które zaplanowano na 9 czerwca. Do sprawy odniósł się też prezydent Emmanuel Macron.
- Celem ataku jest próba destabilizacji naszej demokracji. Musimy się temu przeciwstawić - przyznał w niedzielę 28 kwietnia prezydent Emmanuel Macron w rozmowie z lokalnymi tytułami z grupy wydawniczej Ebra.
Francja ma już współpracować z Unią Europejską w zakresie rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej. Nad Sekwaną wprowadzono system wzmocnionej czujności na szczeblu krajowym.
XXXIII Igrzyska Olimpijskie odbędą się w Paryżu między 26 lipca a 11 sierpnia. Szacuje się, że w imprezie weźmie udział ponad 10 tys. sportowców z całego świata.