Z Paryża Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty
Klaudia Zwolińska nie zawiodła oczekiwań kibiców. Polska kajakarka zdobyła pierwszy medal dla Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W konkurencji slalomu stanęła na drugim miejscu podium, przegrywając tylko z Australijką Jessicą Fox o sekundę i 45 setnych.
Trener główny kadry kajakarzy górskich Jakub Chojnowski wręcz promieniał ze szczęścia po niedzielnym finale. Szkoleniowiec był dumny ze swojej zawodniczki.
- 24 lat czekaliśmy na medal w kajakarstwie górskim i w końcu odczarowaliśmy tę serię. Coś pięknego i wspaniałe chwile - cieszył się. Przypomnijmy, że po raz ostatni w tej dyscyplinie medal zdobyła para Krzysztof Kołomański - Michał Staniszewski na igrzyskach w Sydney w 2000 roku.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z igrzysk": Trudności Igi Świątek w pierwszym meczu. "Ona z klifu potrafi wracać"
- Klaudia tutaj z każdym przejazdem łapała pewność siebie i była coraz lepsza, prezentowała coraz wyższy poziom. Jest bardzo silna psychicznie i pokazała to w finale igrzysk - przekonywał.
Chojnowski zapewnił, że to nie koniec szans medalowych Zwolińskiej w Paryżu.
- Naprawdę, nie skreślałbym Klaudii w konkurencji C-1. Ma już w niej wywalczony medal igrzysk europejskich i tutaj może zaskoczyć. Fajnie, że pokazaliśmy moc, że K-1 było pierwsze. To wzmocni Klaudię, ale i całą kadrę.
Trener kadry ujawnił, jakie były jego pierwsze słowa do bohaterki polskiej reprezentacji po decydującym starcie.
- "Coś niesamowitego, zrobiłaś to!". To były takie słowa. Co odpowiedziała? "Naprawdę?" - śmiał się. - Te chwile na pewno zostaną w naszych sercach.