Polka oceniła swój olimpijski debiut. "Dwa najcięższe starty w karierze"

Instagram / Na zdjęciu: Julia Piotrowska
Instagram / Na zdjęciu: Julia Piotrowska

Julia Piotrowska z igrzysk olimpijskich Paryż 2024 wróci bez medalu, ale na pewno z cennym doświadczeniem. 23-letania debiutantka oceniła swój występ na strzelnicy w swoich mediach społecznościowych.

Na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 Julia Piotrowska reprezentowała nasz kraj w strzelectwie. Wystąpiła ona w dwóch konkurencjach. Polka najpierw rywalizowała w zawodach drużyn mieszanych z karabinu pneumatycznego z 10 metrów z Maciejem Kowalewiczem, a później strzelała z tej samej broni indywidualnie. - To były dwa najcięższe starty w mojej karierze - zaczęła swój wpis.

W pierwszym przypadku duet Biało-Czerwonych zajął dopiero 23. miejsce. "Mimo że wcześniej skonfrontowałam się z emocjami, presją i oczekiwaniami, jakie mogą mi towarzyszyć, to nie było wystarczające, żeby osiągnąć spokój, który pozwoli mi wykonać pracę, jaką sobie wyznaczyłam" - napisała na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Zdecydowanie lepiej Julia Piotrowska zaprezentowała się indywidualnie, w eliminacjach karabinu pneumatycznego zajęła 13. miejsce. Nie wystarczyło to na awans do ścisłego finału igrzysk olimpijskich Paryż 2024, ale ten występ należy ocenić jako dobry. "Byłam przygotowana na to, co mnie czeka i powiem wam, że nie było to proste, ale było warto, bo zeszłam ze stanowiska z uśmiechem na twarzy" - przyznała 23-latka.

Warto dodać, że to właśnie Piotrowska w swoich mediach społecznościowych prezentowała ciekawe filmiki z debiutanckiego udziału w igrzyskach olimpijskich 2024. Na jej profilu można znaleźć nagrania, na których między innymi oprowadza po strzelnicy w Chateauroux. Piotrowska prezentowała także wioskę olimpijską i pokazała, że zawodnicy mają normalne, drewniane łóżka.

Czytaj także:
Szybki koniec polskiego debla. Koncertowa gra Ukrainek
Paryż 2024: Szokujące oświadczenie 20-letniej Paragwajki tuż po wyścigu

ZOBACZ WIDEO: "Robi wrażenie". Docenia wyczyn Polki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty