W czwartek odbył się półfinałowy mecz hokeja na trawie kobiet. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia w spotkaniu pomiędzy reprezentacją Chin a belgijską drużyną. Sędzia zarządziła rzuty karne po remisie 1:1.
Kuriozalna sytuacja miała miejsce tuż po końcowym gwizdku. Pochodząca z Chin Fan Yunxia była wyraźnie sfrustrowana i mocno trafiła piłką przeciwniczkę. Delphine-Daphne Marien runęła na ziemię, po czym zaczęła zwijać się z bólu.
Zachowanie Yunxii wywołało prawdziwy skandal. Dość powiedzieć, że chińska zawodniczka została wybuczana przez obecnych na trybunach widzów, którzy opowiedzieli się po stronie jej przeciwniczki.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"
Pozostałe reprezentantki Belgii stanęły w obronie Marien i w efekcie na placu gry doszło do przepychanki z udziałem hokeistek obu drużyn. Sędzia miała ogromne problemy z zapanowaniem nad wydarzeniami boiskowymi.
Judith Vandermeiren odepchnęła Chinkę i w konsekwencji została ukarana żółtą kartką. - Tylko chronię moją koleżankę z drużyny. Nie możesz tego zrobić - tłumaczyła sędzi, lecz ta pozostała niewzruszona.
Yunxia również obejrzała żółty kartonik za sprowokowanie awantury. Chinki były skuteczniejsze w rzutach karnych i awansowały do finału turnieju olimpijskiego.
Czytaj więcej:
Co za wieści! Kosiniak-Kamysz ogłosił decyzję ws. Aleksandry Mirosław