Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl), Radosław Piesiewicz, znalazł się w centrum uwagi po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Minister sportu Sławomir Nitras zażądał wyjaśnień dotyczących wydatków PKOl, w tym wyjazdów do Paryża. Piesiewicz, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, pobierał też wynagrodzenie, co wzbudziło dodatkowe kontrowersje.
Do umów Piesiewicza z PKOl dotarł Onet. Według informacji serwisu, Piesiewicz podpisał umowę o pracę 16 maja 2023 r., obowiązującą wstecz od 24 kwietnia. Początkowo miał zarabiać 10 tys. zł brutto, ale już 30 czerwca 2023 r. jego pensja rzekomo wzrosła do 100 tys. zł.
To jednak nie koniec zmian. Onet informuje, że w marcu 2024 r. Piesiewicz obniżył swoje wynagrodzenie do 70 tys. zł miesięcznie, ale tylko do końca lipca. Od sierpnia miał już zarabiać 28 tys. zł. Co ciekawe od września 2025 r. podobno jest planowana kolejna podwyżka - tym razem do 70 tys. zł. Dodatkowo umowy Piesiewicza miały podpisywać różne osoby z PKOl.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Podobne zmiany mają dotyczyć wynagrodzeń innych członków zarządu PKOl - Sekretarza Generalnego PKOl Marka Pałusa i niektórych z 17 wiceprezesów - Henryka Olszewskiego, Mariana Kmity czy Dariusza Olszewskiego, który zrezygnował ze swojej funkcji w lipcu tego roku.
Spięcia na linii Nitras - Piesiewicz
Konflikt między ministrem sportu Nitrasem a prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego trwa od miesięcy. Osiągnął on swoje apogeum po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Minister sportu publicznie zarzucił, że zarobki prezesa PKOl mogą sięgać nawet 100 tysięcy złotych miesięcznie i zaapelował o podjęcie działań wyjaśniających. - Mam nadzieję, że odpowiednie organy PKOl zajmą się tą sprawą - powiedział Nitras.
PKOl stanowczo odrzucił oskarżenia i podkreślił, że minister sportu nie posiada uprawnień do żądania dokumentacji finansowej komitetu. W odpowiedzi na zarzuty organizacja wydała raport we wrześniu, według którego średnie wynagrodzenie Piesiewicza wynosi 35,5 tysiąca złotych miesięcznie. Mimo tego Nitras wezwał prezesa do ujawnienia szczegółowych informacji o zarobkach oraz do zwrotu środków, które - jego zdaniem - zostały wypłacone niezgodnie z prawem.
Polski Komitet Olimpijski zapowiedział, że nie ujawni więcej szczegółów dotyczących wynagrodzeń swoich pracowników. - Zasady wynagradzania zarządu to wewnętrzne kompetencje PKOl - oświadczył komitet.
PKOl oskarżył również ministra sportu o ingerowanie w autonomiczne sprawy organizacji. Zarzuty Nitrasa określono jako bezpodstawne, a działania ministra skomentowano jako próbę wywierania nacisku na niezależny organ.