150 tys. prezerwatyw dla olimpijczyków. Jest jedno "ale"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FRANCK ROBICHON / Tokio 2020
PAP/EPA / FRANCK ROBICHON / Tokio 2020
zdjęcie autora artykułu

To już nikogo nie szokuje, że sportowcy, którzy przyjeżdżają na igrzyska olimpijskie, dostają zapas prezerwatyw. Teraz jednak są namawiani do tego, aby wszystkie zabrali do domu.

W tym artykule dowiesz się o:

W lipcu do Japonii zaczną się zjeżdżać sportowcy z całego świata. Tokio będzie bowiem organizatorem igrzysk olimpijskich. Wprawdzie Japończycy obawiają się, że to doprowadzi do rozprzestrzenienia się koronawirusa, ale już raczej nic nie stanie na przeszkodzie, aby impreza się odbyła.

"Daily Star" informuje, że zostanie podtrzymana wieloletnia tradycja. Olimpijczycy otrzymają prezerwatywy i łącznie zamówiono ich 150 tys. sztuk. To akcja mająca na celu promowanie bezpiecznego seksu i zwiększenie świadomości na temat HIV oraz AIDS.

Sportowcy jednak mają zostać poproszeni o to, aby tym razem wrócili z prezerwatywami do domu. Organizator będzie apelować o zachowanie dystansu społecznego w czasie IO, bo bliskie kontakty sprzyjają zakażeniu COVID-19.

Czy wszyscy się do tego dostosują? Raczej wątpliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że Japonia przygotowuje liczne procedury, aby największa impreza sportowa na świecie była bezpieczna.

Wiadomo już, że w IO nie będą mogli uczestniczyć kibice spoza Japonii. Z kolei ci, którzy będą na trybunach, mają dopingować zawodników jedynie oklaskami. Uczestnicy natomiast proszeni są, aby posiłki jedli w samotności, zachowywali dystans społeczny oraz dezynfekowali powierzchnie, z których korzystają.

Trener Brazylijczyków wygrał dramatyczną walkę z koronawirusem. "Dwukrotnie widziałem siebie martwego" >> Zaskakująca propozycja od MKOl. W tym mieście odbędą się igrzyska olimpijskie w 2032? >>

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"

Źródło artykułu: