Za pięć tygodni rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Tokio - opóźnione o rok z powodu pandemii koronawirusa. Wokół imprezy nie brakuje kontrowersji - Japończycy obawiają się, że igrzyska przyczynią się do rozwoju pandemii w kraju. Zdecydowana większość nie chce tej imprezy w 2021 roku.
Organizatorzy pracują nad protokołami i zasadami, które mają zapewnić bezpieczeństwo - i dla sportowców, i dla mieszkańców. Według podręcznika przygotowanego przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, sportowcy muszą unikać niepotrzebnego przebywania w małych, zamkniętych pomieszczeniach - jak na przykład windy.
W oficjalnych pojazdach igrzysk olimpijskich, którymi będą przemieszczać się zawodnicy, obowiązywać będą maseczki i zakaz rozmów z kierowcą. Ponadto olimpijczycy będą musieli spożywać posiłki z utrzymaniem dwumetrowego odstępu od innych lub jeść samodzielnie. Wszystko po to, aby zminimalizować kontakt i ewentualne ryzyko zakażenia się.
MKOl określił też surowe kary dla sportowców, którzy będą łamać zasady związane z bezpieczeństwem. Grozi im grzywna, dyskwalifikacja, odebranie medalu, a nawet deportacja - w przypadku notorycznego łamania przepisów.
Organizatorzy igrzysk rozważają również konieczność sześciodniowej kwarantanny dla osób, które przyjadą z krajów, gdzie rośnie liczba zakażeń wariantem Delta koronawirusa. W tym momencie mówi się o dziesięciu krajach.
Czytaj także:
- Wojciech Nowicki lepszy od Pawła Fajdka. 17-latka pogodziła doświadczone zawodniczki
- Świetny bieg Angeliki Sarny. Piotr Małachowski najlepszy w Tallinie
ZOBACZ WIDEO: Przełożenie igrzysk wielką szansą dla Kamili Lićwinko. "Mogę walczyć o bardzo dobry wynik"
