Stoch spotkał idola z dzieciństwa! Pokazał wspólne zdjęcie

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Podopieczni Michala Doleżala mieli bardzo udany wtorek. Dawid Kubacki odebrał brązowy medal olimpijski wywalczony na skoczni normalnej w Zhangjiakou, a Kamil Stoch spotkał swojego idola z dzieciństwa - legendarnego skoczka, Masahiko Haradę.

Medal odebrany we wtorek przez Dawida Kubackiego był pierwszym dla Polski podczas zimowych igrzysk w Pekinie. Brązowy krążek na skoczni normalnej to bardzo dobry prognostyk przez rywalizacją na skoczni dużej.

Jednym z poważniejszych kandydatów do miejsca na podium jest m.in. Kamil Stoch, który pochwalił się zdjęciem z Masahiko Haradą. Opis pokazuje, że lider Biało-Czerwonych mocno docenia japońskiego mistrza.

"Spotkałem mojego bohatera z dzieciństwa" - napisał na Instagramie. Słowa podopiecznego Michala Doleżala nie mogą dziwić. Harada to prawdziwa legenda skoków narciarskich.

W swojej karierze wygrywał m.in. złoto olimpijskie w drużynie (1998). Wraz z kolegami mogli zdobyć je cztery lata wcześniej podczas imprezy w Lillehamer. Harada zawalił jednak ostatni skok, a Japonia musiała zadowolić się "jedynie" drugim miejscem (więcej przeczytasz TUTAJ).

Masahiko Harada to także dwukrotny indywidualny mistrz świata (1993 i 1997). Można śmiało powiedzieć, że Kamil Stoch jest również legendą tego sportu. Już za kilka dni będzie mógł powiększyć swój dorobek medalowy.

Zobacz też:
Sportowcy grzmią. Warunki i jedzenie w Pekinie to koszmar!
Dawid Kubacki odebrał medal olimpijski. Wielka niespodzianka na ceremonii

ZOBACZ WIDEO: Nikt nie zna dużej skoczni olimpijskiej. Polacy mogą znów zaskoczyć?

Komentarze (2)
avatar
Poot-Cris
8.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Irek250: Aleś ty GŁUPI!!!! Mao Tse Tung zmarł w połowie ta 70-tych. Kamil urodził się w 1987 roku. Wg ciebie to miał być jego idol i w dodatku zroił sobie z nim zdjęcie.... Naprawdę zasługujes Czytaj całość
avatar
Irek250
8.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A już myślałem ,że chodzi o Mao Tse Tunga