Decyzje dotyczące sprawy Kamili Waliewej przybierają coraz dziwniejszy obrót. Przypomnijmy: w próbce pobranej od 15-latki jeszcze przed IO Pekin2022 wykryto trimetazydynę, czyli środek używany przy leczeniu choroby niedokrwiennej serca, który jest jednocześnie silnym środkiem dopingującym. Jednak wykluczenie Rosjanki nie było takie proste, bowiem karę za doping można nałożyć na osoby, które ukończyły 16. rok życia.
Wcześniej Waliewa wywalczyła złoty medal w rywalizacji drużynowej, a także w walce w rywalizacji solistek będzie główną faworytką. Zdecydowano się podjąć decyzję, by dopuścić łyżwiarkę do zawodów. Jednak nic nie jest pewne, bowiem po długiej batalii sądowej, którą zapowiada m.in. WADA, medal może zostać jej odebrany.
Jednak teraz wkraczamy w kolejne kuriozum. Jeśli Waliewa zdobędzie medal, co jest bardzo prawdopodobne, to nie odbędzie się ceremonia medalowa. Co więcej, zwykle do programu dowolnego awansowały 24 zawodniczki, a w Pekinie będzie ich 25, jeśli w TOP24 znajdzie się reprezentantka ROC.
Pozostaje pytanie, jaki sens ma odzieranie pozostałych medalistek z pięknego wspomnienia z ceremonii medalowej, gdy to nie u nich wykryto środki dopingujące.
Początek rywalizacji solistek w programie krótkim w czwartek, 15 lutego, o godz. 11:00.
Czytaj więcej:
Wielki faworyt opuścił izolację w ostatniej chwili. Na co będzie go stać?
Niemcy reagują na skandal dopingowy. Chcą innego podejścia do sportu w Rosji
ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"