Rosyjska mistrzyni nie wytrzymała. "Sprawdź moje majtki"

Instagram / Weronika Stiepanowa
Instagram / Weronika Stiepanowa

Weronika Stepanowa to najmłodsza rosyjska mistrzyni olimpijska. Jednak po jej występie w biegu sztafetowym pojawiło się wiele kontrowersji. Dziennikarze ze Skandynawii zarzucili jej łamanie przepisów. Reakcja Rosjanki była emocjonalna.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja ROC triumfowała w sztafecie 4x5 kilometrów rozgrywanej w ramach igrzysk olimpijskich Pekin2022. Na mecie Rosjanki miały 18 sekund przewagi nad Niemkami. Ogromna w tym zasługa Weroniki Stepanowej, która na ostatniej zmianie dogoniła Niemkę Sofię Krehl.

Stepanowa traciła do niej na starcie 6 sekund, ale szybko odrobiła dystans, a następnie powiększała nad nią przewagę. Tak duża różnica czasowa wzbudziła uwagę skandynawskich dziennikarzy, którzy zaczęli dociekać, czy wszystko było zgodnie z przepisami. Zwłaszcza że Rosjanie od dawna są na cenzurowanym w światowym sporcie.

Najpierw dziennikarz szwedzkiej gazety Expressen zarzucił jej, że stosowała zakazane woski z fluorem, dzięki czemu jej narty miały być zdecydowanie szybsze. Reakcja Rosjanki była natychmiastowa, ostra i emocjonalna.

"Komentator szwedzkiej gazety ma dobrze rozwinięty węch. Wyczuwa fluor na moich nartach z bardzo, bardzo daleka. Nawet wtedy, jeśli go tam nie ma" - napisała Rosjanka na Instagramie.

To jednak nie koniec komentarzy rosyjskiej zawodniczki. "Mam sugestię do tego dziennikarza. Dlaczego nie zażądasz sprawdzenia moich majtek? Na wypadek, gdybym ukryła tam silnik?" - dodała.

Czytaj także:
To koniec! Piotr Żyła złożył deklarację ws. igrzysk
Magia Zakopanego. To tam objawiają się przyszłe gwiazdy skoków

ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"

Źródło artykułu: