Igrzysk olimpijskich Pekin2022 polski skoczek nie może zaliczyć do udanych. Indywidualnie Piotr Żyła nawet nie zbliżył się do walki o medale. Z kolei w drużynie spisał się poniżej oczekiwań, a reprezentacja Polski sklasyfikowana została na szóstej pozycji.
Po poniedziałkowych zawodach Żyła zapowiadał, że to były jego ostatnie igrzyska olimpijskie. Poniższa wypowiedź wywołała wiele reakcji wśród polskich kibiców skoków narciarskich.
- Ja już na igrzyska nie przyjadę. To są durne zawody. Jestem za stary na to, mogę jeździć na PŚ, mistrzostwa też są fajne, ale tu... Wrócimy do PŚ i coś się będzie działo, a nie odwieczna nuda igrzysk olimpijskich. Co tu dużo gadać. Idę się napić, bo to mi zostało - przyznał w Eurosporcie.
Dzień później Żyła był gościem olimpijskiego studia Eurosportu. Został zapytany m.in. o te słowa. Przyznał, że były one wypowiedziane w emocjach i niczego nie wyklucza.
- Zły byłem, to jest tak, że chciałoby się fajnie poskakać. Nie miałem super formy, by walczyć indywidualnie o medale, ale skoki były na tyle lepsze, że metry nie były do końca adekwatne. W emocjach coś tam sobie gadałem. Nie wiem, nie mam planu, że koniec. Na pewno chcę mi się dalej skakać i chcę być w sporcie. Do igrzysk jest jeszcze sporo czasu i trudno mi na tę chwilę mówić - dodał Żyła.
Czytaj także:
To koniec! Piotr Żyła złożył deklarację ws. igrzysk
Magia Zakopanego. To tam objawiają się przyszłe gwiazdy skoków
ZOBACZ WIDEO: Świetne igrzyska w wykonaniu Stocha. "Do medalu mało brakowało"