Ostatnie igrzyska w karierze Piotra Żyły? "W emocjach coś tam gadałem"
Słowa Piotra Żyły po konkursie drużynowym wywołały wiele reakcji. Polski skoczek zapowiedział, że igrzyska olimpijskie w Pekinie są jego ostatnimi. Następnego dnia Żyła w rozmowie z Eurosportem mówił już co innego.
Po poniedziałkowych zawodach Żyła zapowiadał, że to były jego ostatnie igrzyska olimpijskie. Poniższa wypowiedź wywołała wiele reakcji wśród polskich kibiców skoków narciarskich.
- Ja już na igrzyska nie przyjadę. To są durne zawody. Jestem za stary na to, mogę jeździć na PŚ, mistrzostwa też są fajne, ale tu... Wrócimy do PŚ i coś się będzie działo, a nie odwieczna nuda igrzysk olimpijskich. Co tu dużo gadać. Idę się napić, bo to mi zostało - przyznał w Eurosporcie.
Dzień później Żyła był gościem olimpijskiego studia Eurosportu. Został zapytany m.in. o te słowa. Przyznał, że były one wypowiedziane w emocjach i niczego nie wyklucza.
- Zły byłem, to jest tak, że chciałoby się fajnie poskakać. Nie miałem super formy, by walczyć indywidualnie o medale, ale skoki były na tyle lepsze, że metry nie były do końca adekwatne. W emocjach coś tam sobie gadałem. Nie wiem, nie mam planu, że koniec. Na pewno chcę mi się dalej skakać i chcę być w sporcie. Do igrzysk jest jeszcze sporo czasu i trudno mi na tę chwilę mówić - dodał Żyła.
Czytaj także:
To koniec! Piotr Żyła złożył deklarację ws. igrzysk
Magia Zakopanego. To tam objawiają się przyszłe gwiazdy skoków
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)