Jagna Marczułajtis uczestniczyła w igrzyskach olimpijskich w Nagano (1998), Salt Lake City (2002) i Turynie (2006). Obecnie zajmuje się polityką, ale wciąż śledzi sportowe wydarzenia.
W programie Wirtualnej Polski "Prosto z igrzysk" odniosła się do bardzo głośnego wątku dotyczącego rosyjskiej zawodniczki Kamiły Walijewej, która zaliczyła dopingową wpadkę.
- To co się stało z Kamiłą Walijewą jest swoistym precedensem, bardzo niepokojącym. W samym MKOL-u widać frustracje i zaniepokojenie, ponieważ to Trybunał Arbitrażowy dopuścił zawodniczkę do startu - podkreśliła Marczułajtis.
Później spostrzegła, że ta sprawa, według niej, dopiero się rozpoczyna. - Sądzę, że finał tej smutnej historii będziemy mieć dopiero po igrzyskach, kiedy tak naprawdę przyjdzie czas na spokojną analizę - dodała.
- Na pewno jest to krzywdzące dla pozostałych zawodników, ponieważ wstrzymane zostały ceremonie medalowe, a startując z zawodniczką podejrzaną o doping, czujemy się gorsi - kontynuowała.
A co z medalem, który Walijewa już wywalczyła? - Na pewno powinna być pobrana i jak najszybciej przebadana świeża próbka. Wtedy można podjąć decyzję, czy nadal jest na dopingu, czy nie - zaznaczyła Marczułajtis.
Zawsze aktualne wiadomości z igrzysk i nie tylko, dostępne non stop i za darmo w przeglądarce HUAWEI: dla użytkowników telefonów HUAWEI https://bit.ly/3KPAzgk
Dla użytkowników pozostałych telefonów z systemem Android https://bit.ly/3d0xNoK
Czytaj także:
> Pekin 2022. Wielkie emocje w półfinałach
> Pekin 2022. Fantastyczny występ Polki. Bohaterka skandalu nie wytrzymała presji
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy